MARCIN GORTAT NAJBOGATSZYM POLSKIM SPORTOWCEM - finał Złotej Setki "Super Expressu"

2013-02-11 11:38

Ten moment nadchodził wielkimi krokami. Marcin Gortat (29 l.) w końcu wskoczył na pierwsze miejsce w "Złotej Setce" "Super Expressu". Polski koszykarz NBA objął w niej samodzielne panowanie i kto wie, czy nie zadomowi się na szczycie na dłużej.

Marcin Gortat (29 l.)

koszykówka

24 850 000 zł

W 2011: 13,6 mln (2. miejsce)

Prognoza na 2013 rok: bez zmian

Już rok temu przypuszczaliśmy, że Robert Kubica, który cztery razy z rzędu był na czele "Setki", wygrywa po raz ostatni. Po kontrakcie z drużyną F1 pozostało wspomnienie, a ograniczone wpływy z reklam nie pozwoliły mu choćby pozostać na naszej szerokiej liście.

Gortat dla odmiany zarabia dużo od blisko 4 lat i co roku jego gaża się zwiększa. Zadebiutował w NBA w 2007 r., ale dwuletni kontrakt z Orlando Magic przyniósł mu "tylko" 1,1 mln dol. Eldorado zaczęło się w 2009 r., gdy podpisał 5-letnią umowę wartą 34 mln dol.

Na konto łodzianina w tym sezonie wpłynie 7,25 mln dol. (w poprzednim było to - z powodu lokautu i skrócenia rozgrywek - ok. 5,4 mln, zamiast spodziewanych 6,8 mln). W ostatnim sezonie obecnego kontraktu (2013/2014) Gortat zainkasuje 7,7 mln. Kilkaset tysięcy złotych rocznie przynoszą umowy reklamowe, na mocy których użycza twarzy kilku firmom.

Głównie inwestuje

Co nasz jedynak w NBA robi z tak niewyobrażalną kasą? Głównie inwestuje. Największym zakupem był jak na razie dom w prestiżowej dzielnicy Orlando - Isleworth. Ceny przeciętnych rezydencji zaczynają się tam od 2-3 mln dol.

- Inwestuję w różnych kierunkach, nigdy nie lokowałem wszystkiego w jedną inwestycję - mówi "Super Expressowi" środkowy Phoenix Suns. - Zazwyczaj są to bardzo bezpieczne i sprawdzone lokaty, niekoniecznie na duży procent. Zawsze oczekuję pełnego zwrotu zainwestowanych pieniędzy, wolę mieć spokojną głowę i ponieść mniejsze ryzyko niż stratę.

Rozsądne zakupy

Są i negatywy posiadania kosmicznych pieniędzy. - Od kiedy mam więcej na koncie, niestety, pojawiło się wielu znajomych czy członków rodziny nagle potrzebujących pomocy finansowej, której nie mogłem im udzielić. Byli też ludzie, którzy kiedy usłyszeli, ile zarabiam, myśleli, że będę rozdawał pieniądze niczym kwiatki na ulicy - wspomina Gortat, który na co dzień nie wpada w zakupowy szał.

- W zakupach zachowuję rozsądek. Lubię kupować, ale nie nabywam na przykład ogromnych złotych zegarków z diamentami, naszyjników czy bransoletek. Staram się odkładać, bo myślę o przyszłości i chcę budować swoje małe, ale bardzo stabilne imperium - opowiada. - Lubię kupować gadżety, takie jak iPhone'y, iPady i różnego rodzaju nowinki techniczne. Umilają mi podróże i pobyty w hotelach.

Gortat nie kolekcjonuje ubrań ani samochodów. Nie ma w garażu auta niemal na każdy dzień miesiąca jak niektórzy koszykarze NBA. Zadowolił się BMW M5 (800 koni) i podrasowanym 700-konnym mercedesem S65 AMG.

- Mam tylko dwa ulubione samochody, o których zawsze marzyłem i na razie nie planuję ich zmieniać - zapewnia najbogatszy polski sportowiec.

Najnowsze