ME w Lekkiej Atletyce. Anita Włodarczyk: Idę na całość, zaatakuję rekord świata!

2016-07-08 9:38

Przed eliminacjami zjadłam tylko dwa jajka na twardo. Przed finałem zjem więcej, żeby rzucać dalej, może zaatakować rekord świata - śmieje się w rozmowie z "Super Expressem" Anita Włodarczyk (31 l.), która podczas eliminacji konkursu rzutu młotem na ME w Amsterdamie wystawiła nasze nerwy na próbę, oddając fatalny pierwszy rzut, zaledwie 65,79 m.

"Super Express": - Co się stało w tej pierwszej próbie? Jakiś błąd?

Anita Włodarczyk: - Zjadłam tylko dwa jajka na śniadanie, więc pewnie nie miałam dużo siły (śmiech). Oczywiście, że był to błąd. Tyle to ja rzucam 6-kilogramowym młotem na treningach. To wypadek przy pracy, ale w drugiej kolejce zrobiłam, co miałam zrobić.

- Za drugim razem młot wylądował już na prawie 74. metrze (73,94 m. - przyp. red.). Denerwowałaś się przed tą kolejką?

- Mam za sobą doświadczenie z finału ME 2014 w Zurychu, gdzie po dwóch spalonych próbach musiałam wziąć się w garść i pokazać, co potrafię. Tym razem nie chciałam doprowadzić już do takiej nerwówki, zmobilizowałam się i poleciało.

- Pierwszy raz miałaś okazję przetestować amsterdamskie koło. Jakie odczucia?

- Bardzo dobre. Koło jest szybkie, więc będzie można tu daleko rzucać. Bardzo daleko!

- A atmosfera na trybunach?

- Jest super. Puszczają muzykę w czasie naszych startów, co nie jest wcale standardem, nawet na mityngach. Dzięki temu można się trochę pobudzić, bo normalnie nie możemy na płytę wnosić elektroniki. Jest jeszcze jedna ważna sprawa. Po raz pierwszy startuję na mistrzostwach, gdzie trener może być właściwie obok mnie, bo siedzi przy bieżni. Nie muszę więc krzyczeć gdzieś w trybuny, licząc, że mnie usłyszy. Możemy na bieżąco ze sobą porozmawiać i coś skorygować, poprawić technikę rzutu w kolejnej kolejce.

- A po tym pierwszym, nieudanym, spojrzałaś w jego stronę?

- Nie (śmiech). Bałam się, że jak on się zdenerwował, to jeszcze przejdzie to na mnie i będzie niepotrzebna spina.

- Na jaki wynik liczysz w finale?

- Nie mniejszy niż 78 metrów. A jak będzie dobra atmosfera na trybunach, to obiecuję, że dam z siebie wszystko. Jestem przygotowana na dalekie rzuty. Powalczę o rekord świata.

- Po raz pierwszy w historii mamy trzy Polki w finale ME w rzucie młotem (oprócz Włodarczyk są to Joanna Fiodorow i Malwina Kopron)...

- Na pewno zaprezentujemy się w piątek z dobrej strony i może sprawimy jakąś miłą niespodziankę

Najnowsze