Mamy kolejne medale. Tym razem dwa srebrne. Wicemistrzami świata zostali Adam Kszczot w biegu na 800 metrów oraz Piotr Lisek w konkursie skoku o tyczce. Mniej szczęścia miał Paweł Wojciechowski, który w finale tyczkarzy uplasował się na piątej pozycji. Do kolejnych rywalizacji nie zakwalifikowały się z kolei Joanna Linkiewicz i Anna Kiełbasińska.
Kszczot długo biegł na końcu stawki jako ostatni, ale taka była taktyka Polaka. Chciał uniknąć przepychanek i zachować najwięcej sił. Prawie mu się to udało, bo na ostatnich metrach wyprzedził wszystkich oprócz jednego rywala. Pierre-Ambroise Bosse okazał się zbyt szybki i zabrał Kszczotowi złoto.
Lisek z kolei miał problemy z wysokością 5,65. Ostatecznie przeskoczył ją i dalej skakał już bez zarzutu. Zatrzymał się dopiero na wyniku 5,95, ale wtedy był już pewny medalu. Okazało się, że zdobędzie srebro, bo nie pokonał go Renaud Lavillenie. Wysokość 5,95 przeskoczył zaś Amerykanin Sam Kendricks i to on został mistrzem świata. Zawody na piątej pozycji ukończył Paweł Wojciechowski z wynikiem 5,75.
Błyszczą nie tylko na stadionie. Najpiękniejsze zawodniczki MŚ w Londynie
MŚ w Lekkoatletyce: Potworny błąd sędziów zabrał zawodnikowi medal
MŚ w Londynie: Wenezuelka zdobyła brąz. Pomogła jej polska myśl szkoleniowa