Prezes PZLA: Na igrzyskach w Rio też będzie pięknie! [ZDJĘCIA]

2015-09-01 10:33

Prezes PZLA Jerzy Skucha (67 l.) może czuć się szczęściarzem na niecały rok przed igrzyskami w Rio de Janeiro. Osiem medali wywalczonych przez polskich lekkoatletów w Pekinie i szóste miejsce w klasyfikacji medalowej dają nadzieję, że "klątwa" dziesięciu krążków polskiego sportu w letnich igrzyskach zostanie wreszcie przezwyciężona.

"Super Express": - Przed czempionatem deklarował pan, że cztery medale będą oznaczać bardzo dobry występ.

Jerzy Skucha: - Z lekka się asekurowałem. Wiedziałem, że szans mamy na więcej. Na przykład myślałem, że z trzech tyczkarzy któryś będzie miał swój dzień. Miało go aż dwóch. Tylko jedna z szans się nie sprawdziła: Kamili Lićwinko w skoku wzwyż. Ale było blisko.

Polska lekkoatletyka na rok przed Rio

- Nie wyszło aby ponad stan?

- Ponad stan byliśmy w czempionacie 2009 w Berlinie. Tam było mniej kandydatów do medali, a zdarzyły się superniespodzianki, z wieloboistką Kamilą Chudzik na czele. To tam sprzyjało nam szczęście. A tutaj cała ósemka, która zdobyła medale, to byli potencjalni kandydaci do sukcesów. A są jeszcze osoby blisko podium: Kamila Lićwinko, Joasia Jóźwik, Tomasz Majewski.

- Czy ktoś zawiódł?

- Rozczarowaniem jest występ sztafet. Po pierwsze, po raz pierwszy od wielu lat nie startował komplet czterech. Po drugie, jestem przyzwyczajony do finału mężczyzn na 4x400 m, a jeszcze większe szanse na dobry występ miały dziewczyny na 4x400 m. Poprzestańmy na stwierdzeniu, że był to pech upuszczonej pałeczki.

- Potrafi pan wyobrazić sobie taką liczbę medali w Rio?

- Wyobraźnię mam na tyle wielką, że potrafię. Ale będzie to bardzo trudne. Z reguły nie jest tak, że medale z mistrzostw świata w roku przedolimpijskim przekładają się na podium w igrzyskach. To przykład polskich kajakarzy. Nie chciałbym, żebyśmy brali z nich wzór. I nie widzę powodów, żeby Anita Włodarczyk, Paweł Fajdek czy "Machałek|" nie zdobyli jakichkolwiek medali. A pozostali niech także o nie walczą. Chciałbym, żeby to grono pozostało tak szerokie do przyszłego roku, ponad dziesięć osób. A wtedy igrzyska w Rio będą udane. Nie mówię, że ma być osiem medali. Cztery byłyby bardzo dobrym wynikiem. Tak samo jak tutaj. Przede wszystkim w rzutach.

- Kto może stać się olimpijskim dżokerem?

- Może zaskoczę, ale Tomek Majewski. Jest już znowu blisko czołówki i jeżeli wystarczy mu motywacji, może takim zostać. A jeżeli dokonamy rewolucji trenerskiej w chodzie, to może też Łukasz Nowak, który od wielu lat jest kandydatem na olimpijski medal na 50 km. Nie chcę natomiast mówić o dwudziestolatkach, żeby nie uwierzyli za wcześnie.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze