Krzysztof Lijewski to jeden z liderów reprezentacji Polski. Na ME w piłce ręcznej ma grać pierwsze skrzypce i poprowadzić biało-czerwonych do medalu. Zespół Michaela Bieglera rozpieścił swoich kibiców w zeszłym roku, przywożąc z mistrzostw świata w Katarze brązowe krążki. Teraz jednak szczypiorniści podchodzą do turnieju ostrożnie. - Twardo stąpamy po ziemi i nie chcemy pompować balonika - stwiedził Lijewski.
Krzysztof Lijewski przed ME w piłce ręcznej
- Wiadomo, my możemy podchodzić do tego wszystkiego spokojnie, ale dziennikarze zapewne nie będą studzić emocji. Nawet jeśli my chodzimy twardo po ziemi, to oni zrobią swoją robotę. Skupiamy się tylko na następnym przeciwniku. Chodząc od rywala do rywala może coś osiągniemy. Nie ma co patrzeć zbytnio w przyszłość, bo piłka ręczna i życie nauczyło mnie na tyle pokory, żeby tego nie robić - wyjaśnił rozgrywający reprezentacji Polski.
Biało-czerwoni ME w piłce ręcznej rozpoczną w piątek 15 stycznia. Pierwszym grupowym rywalem Polaków będą Serbowie. W grupie A, która swoje spotkania rozegra w krakowskiej Tauron Arenie, wystąpią jeszcze Francuzi i Macedończycy.