"Super Express": - Będziesz gotowy na Euro?
Bartosz Jurecki: - Lekarze i fizjoterapeuci dokonują cudów, żeby postawić mnie na nogi. Z łydką jest już na tyle dobrze, że w Hiszpanii będę chciał się sprawdzić w meczach z silnymi rywalami. Ale nic na siłę. Liczy się przede wszystkim Euro w Polsce, na nim chcę zagrać.
Bartosz Jurecki przed ME w piłce ręcznej
- Może powinieneś zrezygnować z udziału w turnieju w Hiszpanii, aby na kilka dni przed mistrzostwami nie kusić losu i nie ryzykować nowych kontuzji?
- W ubiegłym roku przed mistrzostwami świata w Katarze też graliśmy w Hiszpanii. I jakoś nam to nie przeszkodziło w zdobyciu na mundialu brązowego medalu. Do nieszczęścia może dojść wszędzie, nie tylko w meczu, także np. na treningu czy podczas rozgrzewki. Nie można się bać, że coś się stanie. Udział w tak silnie obsadzonej imprezie jest naszej drużynie potrzebny. Sprawdzimy się na tle mocnych rywali i nie tylko popracujemy nad zgraniem, ale przede wszystkim zobaczymy, co jeszcze jest do poprawy. Na dziś wielka szkoda tylko, że prawdopodobnie i w Hiszpanii, i na Euro będziemy musieli sobie radzić bez Jurkiewicza.
- Brazylia, Szwecja i Hiszpania. Silni rywale was sprawdzą przed Euro....
- Brazylijczycy szykują drużynę na igrzyska olimpijskie i na pół roku przed Rio mają bardzo ciekawy zespół. Grają agresywną obroną, szybko przechodzą do ofensywy. Szwecja to Szwecja. Drużyna jest po przebudowie, może nie tak mocna jak jeszcze rok czy dwa lata temu, ale na pewno napsują nam krwi. I gospodarze - Hiszpanie. Pewnie będą chcieli wziąć rewanż za porażkę w meczu o brąz w Katarze, ale nie przejmujemy się tym. Jedziemy tam grać swoje i wygrywać.
- Kibice wierzą, że na na polskim Euro wywalczycie dla Polski pierwszy medal w mistrzostwach Europy.
- My też bardzo byśmy sobie tego życzyli. Nie obiecam podium, ale zrobimy wszystko, by nie zawieść tych, którzy w nas wierzą.
