Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Patrycja Kulwińska jak Marylin Monroe! [GALERIA]

2014-12-06 7:50

Polskie szczypiornistki są już w węgierskim mieście Gyoer, gdzie w niedzielę meczem z Hiszpanią rozpoczną swój udział w mistrzostwach Europy. Przed wylotem na Euro nasze dziewczęta relaksowały się, biorąc udział w specjalnej sesji zdjęciowej. Ucharakteryzowane na gwiazdy filmowe szczypiornistki prezentowały się pięknie, a szczególnie duże wrażenie zrobiła Patrycja Kulwińska (25 l.), która wyglądała jak sobowtór Marilyn Monroe. W niczym nie przypominała twardej obrotowej, której gole mają doprowadzić naszą drużynę do medalu.

"Super Express": - Po sesji koleżanki z zespołu wołają na panią Marilyn?

Patrycja Kulwińska: - Rzeczywiście, pseudonim szybko się przyjął, ale dla mnie. jest za długi. Wolę swoje stare przezwisko - Owen. To na cześć byłego piłkarza mojej ulubionej drużyny Manchesteru United Michaela Owena. Jak byłam młodsza, to kochałam się w nim na zabój. Te fotki to była fajna zabawa. Śmiałyśmy się z dziewczynami, że na zdjęciu moje są tylko twarz i nogi. Ale teraz myślimy już tylko o mistrzostwach.

Euro 2014 w piłce ręcznej. Kim (jest) Rasmussen. Sylwetka trenera reprezentacji Polski [WIDEO]

- Macie w grupie gospodynie imprezy - Węgierki, oraz Rosjanki i Hiszpanki, z którymi wyraźnie przegrałyście niedawno na turnieju w Maladze (17:23). Z jednej strony czwartym miejscem w ubiegłorocznych mistrzostwach świata mocno rozbudziłyście apetyty kibiców, z drugiej - po tej porażce z Hiszpanią trudno o jakiś wielki optymizm.

- Spokojnie. Napisałam rodzinie w kalendarzu żeby mnie odebrali z lotniska 22 grudnia (finał Euro odbędzie się 21 grudnia). Mamy świadomość, jak ważny jest pierwszy mecz z Hiszpankami. W Maladze nie odkryłyśmy wszystkich kart, dlatego uważam, że przed wyjściem na boisko jest 1:0 dla nas. Bo rywalki nie wiedzą, na co naprawdę nas stać. Wierzę, że możemy zdobyć medal. Gdyby było inaczej, zdałabym sprzęt i siedziałabym w domu.

Piłka ręczna. Kadra trenuje przed Euro 2014. Trening z perspektywy bramkarki [WIDEO]

- Na Węgrzech spędzicie razem ponad dwa tygodnie. Grupa kobiet zgromadzona na tak długi czas w jednym miejscu to jak bomba zegarowa z opóźnionym zapłonem.

- Nie kłócimy się ani nie skaczemy sobie do oczu. Jesteśmy koleżankami, lubimy się, a na takiej imprezie jak mundial czy mistrzostwa Europy nie ma czasu się nudzić. Rozpracowywanie rywalek, odprawy taktycznej, jak jest trochę wolnego, to trenerzy starają się wypełniać nam czas jakimiś wspólnymi wyjściami. Poza tym dobra książka, film.

- Za chwilę Gwiazdka. Ma pani jakiś wymarzony prezent?

- Chciałabym wygrać dużo pieniędzy w jakieś zdrapki z totolotka. Ufundowałabym dziewczynom premie za medal.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze