Tałant Dujszebajew, Talant

i

Autor: Andrzej Lange Tałant Dujszebajew

Tałant Dujszebajew przed meczem Polska - Serbia: To nas muszą się bać!

2016-11-03 7:53

Dziś w Gdańsku polscy piłkarze ręczni meczem z Serbią rozpoczną eliminacje do mistrzostw Europy w 2018 roku w Chorwacji. - Gramy tuż po Święcie Zmarłych. To czas refleksji i wspomnień. Chciałbym, aby po nim na twarze kibiców wrócił uśmiech - mówi nam selekcjoner Biało-Czerwonych Talant Dujszebajew (48 l.).

"Super Express": - Serbia zawsze była dla Polski niewygodnym rywalem. Teraz na dodatek zagracie bez kontuzjowanego Michała Jureckiego oraz Bartosza Jureckiego i Adama Wiśniewskiego, którzy zakończyli reprezentacyjne kariery. Jak bez nich wygrać wojnę z Serbami?

Talant Dujszebajew: - Nie patrzę na starcie z Serbami w kategoriach wojny. Choć rzeczywiście czeka nas bardzo ciężki mecz. Co do Bartka i Adama, to wielki szacunek za to, co zrobili dla reprezentacji. Ale skoro podjęli decyzję, że to koniec, muszę ją zaakceptować. Mimo to interesuje mnie tylko zwycięstwo.

- Serbowie nie zakwalifikowali się na igrzyska w Rio i nie zagrają w styczniowych mistrzostwach świata we Francji. W Gdańsku na pewno zrobią wszystko, żeby się odkuć za te niepowodzenia.

- Serbia przeżywa ciężki okres, ale to wciąż bardzo mocna drużyna. Jej zawodnicy są najlepsi w swoich zespołach w Lidze Mistrzów czy Bundeslidze, gdzie Nenadić został królem strzelców. Ich nowy selekcjoner Jovica Cvetković namówił do powrotu Sesuma i Stojkovicia. Należy do nich podejść z dużym szacunkiem, ale nie wolno się bać! Niech to Serbowie boją się nas!

- Jak ich pokonać?

- Grając bardzo uważnie w obronie. Musimy być zdyscyplinowani taktycznie i skuteczni.

- Z kadrą jest w Gdańsku Michał Jurecki, który po operacji więzadeł trenuje indywidualnie. Kiedy wróci na boisko?

- O wszystkim zdecydują lekarze i fizjoterapeuci. Nie ponaglam ich. Lepiej, żeby wszedł w pełne obroty dzień za późno niż niedoleczony o minutę za wcześnie. Dla naszej drużyny jest ważniejszy niż Nikola Karabatić dla Francji. Cieszę się, że jest z kadrą. Nawet jak nie gra, jest dobrym duchem i dowódcą w szatni.

- Trzy dni po Serbii zagracie na wyjeździe z Rumunią. Będzie łatwiej?

- Jak wygramy w czwartek, to doda nam pewności siebie. Ale nie wolno zlekceważyć Rumunów. Oni robią wszystko, by nawiązać do sukcesów z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych.

- Na mecze z Serbią i Rumunią powołał pan m.in. Adriana Nogowskiego z Kwidzyna i Krzysztofa Łyżwę z Azotów Puławy. Mają szansę stać się dla reprezentacji tak ważną postacią, jak odkryty przez pana Mateusz Kus?

- Wszystko zależy od nich. Przykład Kusa pokazuje, że przez ciężką pracę można zajść daleko. Niech trenują i walczą o swoje.

Najnowsze