"Miał być szalik i kibicowanie z trybun, a będzie koszulka i... Przykro mi z powodu kontuzji Mateusza na ostatniej prostej przed ME, miałem nadzieję, że to moje awaryjne powołanie nie będzie potrzebne" - napisał Wrona na swoim profilu internetowym. Bieniek doznał urazu kostki podczas treningu. Stało się to w typowy dla siatkarzy sposób: po wyskoku spadł na nogę kolegi i skręcił staw.
Lekarz reprezentacji Jan Sokal: - Nastąpiło uszkodzenie drugiego stopnia więzadła skokowo-strzałkowego przedniego, uszkodzenie mięśnia prostownika długiego palców i troczka prostowników. Uraz jest bolesny, Mateusz porusza się samodzielnie. Jest jeszcze pewna nadzieja, że "Bieniu" pozostanie w składzie na ME. Gracz Zaksy jest cały czas poddawany zabiegom rehabilitacyjnym przez fizjoterapeutów, ale nie wiadomo, czy zdąży do czwartku, gdy o 20.30 Polacy na PGE Narodowym grają inauguracyjny mecz turnieju z Serbią. Dzień wcześniej mają trenować na największym polskim stadionie. Decyzja powinna zapaść do wtorkowego wieczora.
- Nie mówilibyśmy o terminie podania ostatecznej decyzji, gdyby sprawa była od razu przesądzona na niekorzyść Mateusza - tłumaczy "SE" rzecznik kadry Mariusz Szyszko (48 l.), też zostawiając furtkę na poprawę stanu zdrowia siatkarza. Gorszej myśli jest Daniel Pliński (39 l.), mistrz Europy z 2009 r., wieloletni środkowy reprezentacji Polski. - Jeśli powołano Wronę, to myślę, że sprawa jest poważna, a szanse Bieńka na grę małe - mówi nam.
Mistrzostwa Europy w siatkówce 2017: Kiedy gra Polska?
Piękny doping polskich siatkarzy! To one zagrzeją do boju biało-czerwonych [GALERIA]