Bartosz Kurek gaśnie w oczach. Siatkarz ma depresję?

2016-09-28 10:13

Lider reprezentacji Polski siatkarzy Bartosz Kurek (28 l.) ma kłopoty. Kto wie, czy sytuacja nie dojrzeje do rozwiązania lukratywnego kontraktu z japońskim JT Thunders Hiroszima.

Siatkarz ma dziwne objawy: chudnie, jest przemęczony i osłabiony. Po zakończeniu zgrupowania w Polsce nie pojechał z drużyną do Japonii. Trener "Gromów" Veselin Vuković (62 l.) w rozmowie z "PS" wśród możliwych przyczyn wymienił problemy mentalne siatkarza. W kuluarach słychać, że Kurek stracił ochotę na wyjazd, bo wpadł w depresję. Jego agent nie potwierdza nam takiej wersji.

- Nie jestem w stanie ocenić, czy trener Vuković trafnie skomentował problemy Bartka. W ogóle niezręcznie mi recenzować jego opinię - wyjaśnia "SE" menedżer zawodnika Jakub Michalak. - Bartek ma problemy polegające na osłabieniu, zmęczeniu i spadku wagi. Powodów może być tysiąc, trwają badania lekarskie, które mają stwierdzić, co się dzieje. Na tę chwilę nie ma innych przyczyn niż fizyczne - dodaje Michalak.

Trudno wyjaśnić, jakie jest źródło problemu, tym bardziej że sam zainteresowany nie odbiera telefonów. "SE" próbował zasięgnąć języka u jego ojca, byłego ligowego siatkarza Adama Kurka (48 l.). - Nie mam nic do powiedzenia w sprawie Bartka - rzucił tylko Kurek senior.

Sytuacji nie ułatwiają sprawy uczuciowe Bartka, który zakochał się w reprezentacyjnej siatkarce Annie Grejman (23 l.). Tak przynajmniej wynika z romantycznej fotografii, jaką zawodniczka opublikowała niedawno w internecie. O romansie zaczęło być głośno, a kilka dni później pojawiły się doniesienia o kłopotach zawodnika.

- Nie zaglądam swoim podopiecznym do sypialni, ale przecież mamy do czynienia z profesjonalnym siatkarzem i taka historia byłaby niepoważna - mówi nam menedżer Kurka, który dementuje też informację, jakoby kontrakt z Japończykami został już rozwiązany.

- Na ten moment nie ma takiego tematu, nie biorę tego w ogóle pod uwagę - wyjaśnia. - Jesteśmy w stałym kontakcie z japońskim klubem i codziennie informujemy o sytuacji. Druga strona wykazuje cierpliwość i zrozumienie. Kiedy pojawi się raport medyczny, będzie można podjąć kolejne decyzje - kwituje Michalak.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze