Piotr Gacek, Michał Kubiak, Dawid Konarski

i

Autor: FIVB Piotr Gacek, Michał Kubiak, Dawid Konarski

PlusLiga: Gacek liczy każdy punkcik

2016-03-01 3:00

W PlusLidze siatkarzy nie ma nic pewnego. Może się zdarzyć i tak, że w jednej kolejce przegrywają trzy zespoły prowadzące w tabeli i zrobi się niezłe zamieszanie.

Sensacyjne porażki Resovii z Cuprum i Skry z Łuczniczką zmobilizowały siatkarzy Lotosu Gdańsk - drużyny, która czaiła się za ich plecami. Gdańszczanie jako jedyni znaleźli w tym sezonie patent na lidera - Zaksę i po raz drugi w rozgrywkach ograli potentata z Kędzierzyna - tym razem 3:1.

Wygrana oznacza dla ekipy trenera Andrei Anastasiego (56 l.) przeskok na pozycję wicelidera i wzmocnienie szans na grę w finale ekstraklasy. Lotos ma teraz tyle samo punktów, co trzecia Skra (41), ale w perspektywie mecz zaległy z BBTS i spore nadzieje na dodanie kolejnych 3 "oczek". Wówczas wicemistrz Polski umocniłby się na lokacie premiowanej walką o złoto.

- Wszyscy patrzą teraz na tabelę. Jak ktoś mówi, że nie patrzy, to kłamie - śmieje się Piotr Gacek (38 l.), libero Lotosu, który dostał nagrodę MVP za mecz z Zaksą. - Czołówka jest gęsta, ale czekamy na kolejne mecze z optymizmem. Cieszy styl, w jakim wygraliśmy. Po najsłabszym w sezonie meczu z Jastrzębiem wróciliśmy do swojej gry. Nie zwalaliśmy niczego na system gry czy zmęczenie. Po prostu wyszliśmy z dołka - cieszy się "Gato".

- To dziwna sytuacja, gdy mecz jest bardzo ważny dla nas, a mniej ważny dla rywala - komentuje trener Anastasi. - Jeszcze nie jesteśmy w finale - przypomina Włoch.

Tymczasem Lotos wczoraj rano wyruszył do Kazania na rewanżowe środowe spotkanie Ligi Mistrzów z Zenitem. By stał się cud i gdańszczanie wyeliminowali potentata z Rosji, musieliby wygrać 3:0 lub 3:1 i na dodatek "złotego seta".

Najnowsze