Liga Światowa: Nokaut w Katowicach. Polska rozbita przez Rosję

2017-06-16 0:23

W siódmym meczu tegorocznej edycji Ligi Światowej Polska przegrała z Rosją aż 0:3. Taka klęska boli nie tylko ze względu na wynik, ale też fakt, że mecz odbywał się na naszym terenie - w katowickim Spodku. Ta porażka oznacza, że biało-czerwonym ucieka Final Six rozgrywek na Kurytybie. Jeśli chcą zachować nadzieje na wyjazd do Brazylii, koniecznie muszą wygrać dwa kolejne spotkania.

Po dotychczasowych całkiem przyzwoitych w wykonaniu Polaków meczach w Lidze Światowej spodziewaliśmy się, że w czwartek znów pokażą swoje najlepsze oblicze. Szczególnie, że grali w wyjątkowej hali, bo tej samej, gdzie trzy lata temu zdobywali mistrzostwo świata - w katowicki Spodku. I początek starcia z Rosjanami był naprawdę obiecujący. Co prawda obie drużyny grały punkt za punkt, ale po biało-czerwonych widać było zapał i pomysłowość, za którą często nie nadążali rywale.

Z czasem to jednak Rosjanie zaczęli łapać pewność siebie. Odrobili stratę do rywali z akcji na akcję grali z coraz większym przekonaniem, że to może być ich wieczór. Coraz lepiej wyglądali w ataku i bloku, a na zagrywce zupełnie zdominowali Polaków. Szczególnie, że ci - po raz kolejny zresztą - psuli mnóstwo piłek. A to nie mogło mieć innego efektu, niż porażka w pierwszym secie. Mimo wszystko ta partia była jeszcze dość wyrównana, więc można było mieć nadzieję, że podopieczni Ferdinando De Giorgiego wreszcie złapią wiatr w żagle i odwrócą losy spotkania.

Ale dalsza część tego meczu okazała się w ich wykonaniu całkowitą klapą. Popełniali głupie błędy, nadziewali się na blok lub po prostu nie trafiali w boisko i praktycznie na własne życzenie przegrywali bardzo wysoko. Widać było wyraźnie, że niepowodzenie w pierwszej partii ich złamało, bo później nie potrafili już nawet przez moment wrzucić czwartego i piątego biegu. A Rosjanie dalej grali swoje. W drugim secie rozbili rywali i wygrali aż 25:17, a w trzecim też byli blisko nokautu, bo Polacy w samej końcówce rozpaczliwie się bronili. To było jednak za mało i najwyższa porażka w tegorocznej edycji Ligi Światowej stała się faktem.

Biało-czerwoni wciąż mają szanse na awans do Final Six rozgrywek, ale by zachować cień nadziei na wyjazd do Brazylii muszą wygrać dwa kolejne mecze z Iranem i USA w Łodzi. A na dodatek liczyć na korzystne rozstrzygnięcia innych spotkań.

POLSKA - ROSJA 0:3 (22:25, 17:25, 21:25)

Polska: Muzaj, Konarski, Kaczmarek, Kurek, Kłos, Lemański, Drzyzga, Łomacz, Kubiak, Śliwka, Bieniek, Szalpuk Wojtaszek, Zatorski

Rosja: Wlasow, Kowalew, Martyniuk, Wołkow, Feoktistow, Likhosherstow, Szczerbinin, Żygałow, Kliuka, Kurkajew, Zelenkow, Antipkin

Najnowsze