- Jeden mecz nie zdecyduje o miejscu na mistrzostwach, turniej trwa długo – podkreślił włoski selekcjoner – nawiązując do stawki pierwszego spotkania imprezy. Trzy lata temu Polacy wygrali w tym samym miejscu z Serbami 3:0 i potem zostali mistrzami świata. Obecnie Biało-Czerwoni są w gronie drużyn, które mogą walczyć o medale, ale do ścisłej grupy faworytów nie należą. – Jeśli kogoś nazywa się faworytem, to przed zawodami niewiele oznacza – dodaje De Giorgi. – Potem musisz potwierdzać, że należy ci się to miano. Tak robi Francja, silna jest też Rosja, sporo atutów mają też nasi pierwsi rywale, Serbowie.
Na prośbę „Super Expressu” włoski selekcjoner zaprosił wszystkich kibiców na czwartkowe otwarcie na największej polskiej arenie. Zależało nam, by trener kadry zrobił to po polsku. Oto efekt, naszym zdaniem znakomity: