O tym, jak potrzebnym jest zawodnikiem, przekonało wejście "Gumy" w drugim secie finału z Brazylią, które odmieniło obraz gry. To już jednak na pewno koniec jego kariery w reprezentacji.
- Nikt nie namówi mnie na kolejne wielkie imprezy, żadne Rio nie wchodzi w grę - przekonuje "Guma". Nie jest jedynym wielkim siatkarzem mistrzowskiej ekipy, który żegna się z kadrą. Rozstanie zapowiedział także m.in. Mariusz Wlazły (31 l.). - Nie mówił tego otwarcie, ale widać było, że tak jak ja nastawił się mocno na ten turniej - stwierdza "Guma". - Wykonaliśmy obaj zadanie, misja spełniona. Nikt nie może oczekiwać od nas więcej. Zagumny to jeden z największych i najbardziej utytułowanych polskich siatkarzy w historii. Mimo że właśnie został mistrzem świata, wciąż czeka na pierwsze mistrzostwo Polski...
MŚ w siatkówce. Nie będzie wielkiej mistrzowskiej fety z kibicam!
- Dołączamy do klubu mistrzów świata. Czekaliśmy na to 40 lat, ale ja też jestem w tym gronie, to wielkie wyróżnienie. Miejsca na bankietach starczy dla wszystkich - śmieje się rozgrywający Zaksy.
Jeszcze kilka tygodni przed MŚ wcale nie było pewne, czy Zagumny będzie w stanie wytrzymać trudy imprezy i czy zdoła przygotować formę. Obawy okazały się płonne. - Wytrzymałem dzięki temu, że trenerzy bardzo dobrze ustawili grę rozgrywających - wyjaśnia. - Ani ja, ani Fabian nie byliśmy fizycznie przyduszeni. I liczy się złoty medal, choć nie ukrywam, że gdy wybrano Antigę, każdy był zaskoczony, że trenerem został ktoś, kto nigdy nim wcześniej nie był. Każdy, kto miał do czynienia z siatkówką, się dziwił. A teraz wypada tylko złożyć Stephane'owi gratulacje.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail