Łomacz za krótki przy Zagumnym

i

Autor: Michał Szalast

Polska - Belgia. Grzegorz Łomacz: Ja tylko wystawiam, Kurek robi resztę!

2016-01-07 12:16

Był cichym bohaterem meczu otwarcia kwalifikacji olimpijskich w Berlinie. Przeciwko Serbom nad siatką szalał Bartosz Kurek (28 l.), sporo wnieśli rezerwowi, ale stojący lekko w cieniu pierwszy rozgrywający reprezentacji siatkarzy Grzegorz Łomacz (29 l.) też dołożył swoje. I to nie przysłowiową cegiełkę, ale przynajmniej ze dwie solidne cegły.

Łomacz, który w sezonie ligowym pokazywał równiejszą i lepszą formę od dotychczasowego rozgrywającego kadry nr 1 Fabiana Drzyzgi (26 l.), wygrał z nim w przekonujący sposób rywalizację o miejsce w wyjściowym składzie drużyny narodowej. Patrzy jednak na to wszystko ze spokojem.

Karol Kłos: Zaczepki Serbów nas nakręcały!

- Jeszcze niedawno w ogóle nie myślałem o tym, że mogę zostać pierwszym rozgrywającym kadry. Po prostu spokojnie, ciężko pracowałem i starałem się robić swoje jak najlepiej. Cieszę się, że mogę w tym zespole odgrywać znaczącą rolę – mówi „SE” Łomacz, który udanego występu przeciwko Serbom wcale nie uważa za najlepszy w karierze reprezentacyjnej.

- Bywały lepsze mecze, nie wyszły mi pojedyncze zagrania wynikające chyba z braku dłuższego treningu przed kwalifikacjami i wyrwania z rytmu ligowego. Małe niuanse jeszcze trzeba dopracować – wyjaśnia siatkarz Cuprum Lubin.

Mimo że trenowali ze sobą tylko dwa tygodnie, widać, że znakomicie wygląda współpraca z Kurkiem. Łomacz nie jest zaskoczony eksplozją formy atakującego reprezentacji.

- Widzę to na co dzień – śmieje się. - Dlatego to, co wyprawia na parkiecie, w ogóle mnie nie dziwi. Bartek ma niesamowite możliwości i talent, i z nich korzysta. Jak do każdego atakującego, muszę się do niego dopasować, taka moja rola. Mogę mu wystawiać także szybko, bylebym mu nie dawał za niskich piłek. Wtedy sam zrobi resztę – przekonuje nasz rozgrywający.

Trybuny Max Schmeling Halle w Berlinie zdominowali polscy kibice. Przed dzisiejszym spotkaniem biało-czerwonych z Niemcami lider gospodarzy Georg Grozer obawia się nawet, czy przypadkiem nie zagłuszą miejscowych fanów, którzy do tej pory nie dopisywali. Łomacz i jego koledzy zupełnie jednak nie przejmują się problemami Niemców

- Kibice dają nam mocnego kopa i duży zastrzyk energii. To nam pomaga w Berlinie, bardzo dziękujemy i prosimy o jeszcze – apeluje nasz rozgrywający. - Musimy grać dalej tak jak zaczęliśmy ten turniej, to był mały krok w dobrym kierunku, ale potrzebne są kolejne. Koncentracji nie można stracić ani na chwilę. Nie możemy za wcześnie zacząć myśleć o końcowym sukcesie, choć to oczywiste, że marzenia olimpijskie mamy od dawna. I jest zupełnie bez znaczenia, na kogo trafimy po drodze, nie ma rywali, którzy bardziej lub mniej nam pasują. Robimy swoje – zapewnia.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze