Londyn 2012, Michał Winiarski

i

Autor: East News

Polska - Brazylia 09.06.2013. Michał Winiarski o możliwości gry na Stadionie Narodowym: Nie wiem, czy trafię w piłkę

2013-06-09 14:00

Mecz siatkówki na Stadionie Narodowym to coraz bliższa rzeczywistość. - Ta arena robi ogromne wrażenie, super, że mieliśmy okazję spróbować, jak się odbija piłkę na środku boiska piłkarskiego. Bardzo chciałbym tu zagrać - mówi "Super Expressowi" Michał Winiarski (30 l.), przyjmujący reprezentacji Polski, który mógł razem z kolegami z bliska obejrzeć warszawski obiekt.

Na pierwszy mecz siatkarzy na największym stadionie w Polsce musimy jednak trochę poczekać. Polski Związek Piłki Siatkowej ma plan, by na Narodowym odbył się mecz otwarcia przyszłorocznych mistrzostw świata. To wymaga sporych nakładów finansowych i odpowiedniego zaplecza technicznego. Parkiet i słupki siatki muszą być umocowane nie bezpośrednio na betonowym podłożu stadionu (to wykluczone ze względów konstrukcyjnych), ale na specjalnym podwyższeniu.

W trakcie kilkunastominutowego rozruchu siatkarzy Polski i Brazylii sportowa wykładzina leżała na betonie, a słupki były jedynie dociążone. Samo boisko, choć znacznie oddalone od widowni, było zupełnie dobrze widoczne ze środkowego poziomu trybun.

- Szkoda, że nie wystąpimy na Narodowym już w tym roku na starcie Ligi Światowej z Brazylią - żałuje Winiarski. - Z drugiej strony mistrzostwa świata to tak wielkie wydarzenie, że zagranie tu na otwarcie imprezy też byłoby ogromnym przeżyciem. Mam nadzieję, że to dojdzie do skutku - dodaje przyjmujący kadry, który ma też jednak obawy związane ze specyfiką gry na gigantycznej przestrzeni.

- Na tak wielkim stadionie siatkarzowi brakuje punktów odniesienia - zauważa. - Piłka będzie nam ginęła w powietrzu. Jak ją się odbije bardzo wysoko, trudno będzie w nią trafić. Jeżeli nie będziemy mieli więcej czasu na trening i oswojenie z obiektem, może być problem.

Polscy siatkarze zaczęli tegoroczną Ligę Światową wczoraj na warszawskim Torwarze meczem z Brazylią (zakończył się po zamknięciu tego wydania "SE"). Drugie starcie z canarinhos rozegrają w niedzielę w Łodzi. W ubiegłym sezonie brazylijskie "kanarki" wyjątkowo nam "leżały" w LŚ. Wygraliśmy z mistrzami świata aż 4 z 5 meczów.

- Jeśli spojrzeć na ubiegłoroczną Ligę Światową, to faktycznie jesteśmy faworytami w konfrontacji z Brazylijczykami, ale nie zapominajmy, że to oni są wicemistrzami olimpijskimi, a my odpadliśmy w Londynie w ćwierćfinale - przypomina "Winiar". - Z canarinhos gramy pierwsze mecze w sezonie, to wielka niewiadoma. Do końca nie jesteśmy pewni, w jakiej formie jesteśmy my, a w jakiej oni. Po dwóch meczach będzie można powiedzieć coś więcej.

Nie przegap!

LŚ: Polska - Brazylia, Niedziela o godz. 20.15, Polsat Sport

W piątek przegraliśmy z Brazylią 1:3.

Najnowsze