Ostatni trener znad Wisły, który odnosił sukcesy klubowe w ekstraklasie (pięć finałów z rzędu, trzy złote medale) Andrzej Kowal (46 l.) rozstał się po ubiegłym sezonie z Resovią (zastąpił go Włoch). W PlusLidze nie ma też już Michała Bąkiewicza (36 l.), który nie zdołał utrzymać AZS Częstochowa w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Na placu boju pozostaje piątka: Robert Prygiel (Czarni Radom), Piotr Gruszka (GKS Katowice), Mieszko Gogol (Espadon Szczecin), Wojciech Serafin (Effector Kielce) i Jakub Bednaruk (Łuczniczka Bydgoszcz).
- Taki mamy charakter narodowy, że lubimy ludzi z Zachodu, może dlatego, że mamy jakieś kompleksy - tłumaczy "SE" były selekcjoner kadry siatkarzy, mistrz świata i olimpijski Zbigniew Zarzycki (71 l.), który przez wiele lat pracował za granicą. - Kiedyś my uczyliśmy siatkówki Włochów, a teraz oni znowu szkolą nas. Nie wierzę, że nie ma u nas trenerów, to po co te wszystkie uczelnie wyższe, czemu Polak nie startuje na selekcjonera kadry? Za bardzo wierzymy w cuda z zagranicy - podsumowuje.
Jedna drużyna - Skra Bełchatów - nie ma jeszcze zakontraktowanego szkoleniowca. Nieoficjalne informacje wskazują jednak, że wicemistrzowie Polski sięgną po Włocha Roberto Piazzę. Jeśli tak się stanie, to w PlusLidze 2017/2018 będzie pracować: sześciu Włochów, pięciu Polaków, dwóch Francuzów, Australijczyk, Kanadyjczyk i Słowak.