Do tej pory FIVB nie zajmowała się z urzędu nie tylko sprawą Leona, ale też kilku innych kubańskich graczy starających się o uzyskanie tzw. paszportu sportowego - zgody federacji macierzystej na reprezentowanie innych barw narodowych.
Leon, który od lipca 2015 r.posiada polskie obywatelstwo, czeka na rozstrzygnięcie na szczeblu międzynarodowym. - W tej chwili trwają pewne działania, które spowodują, że federacja kubańska przychylniej spojrzy na sprawę - tłumaczy nam Mirosław Przedpełski (66 l.), polski członek władz FIVB. - Nie mogę opowiadać o szczegółach, ale w marcu mamy zarząd i ten problem ma tam być omawiany. Mówiąc najogólniej, Kubańczycy muszą mieć świadomość, że dobra współpraca leży w ich interesie.
Najbardziej prawdopodobną datą, po której Leon mógłby uzyskać prawo do reprezentowania biało-czerwonych barw, pozostaje luty 2018 roku (2 lata po złożeniu dokumentów w FIVB).
Może uda się to przyspieszyć, tym bardziej, że działania dyplomatyczne chce też wzmóc PZPS. - Mam taki sygnał od nowego wiceprezesa związku Radosława Piesiewicza - mówi "SE" menedżer zawodnika Andrzej Grzyb. - Gdyby udało się przekonać Kubańczyków, to w ciągu tygodnia sprawę można załatwić po naszej myśli. To musi się zdarzyć na wysokim szczeblu, przecież ja się z kubańskim ministrem nie spotkam. A wtedy Leon mógłby dołączyć do kadry już na tegoroczne mistrzostwa Europy - uważa Grzyb.