Zostałam kozłem ofiarnym!

2008-08-19 8:30

Trener o zawodniczce: "Nie mogę patrzeć na jej grę". Zawodniczka o trenerze: "Chciał mnie zniszczyć". W takiej atmosferze opuścili Pekin szkoleniowiec reprezentacji siatkarek Marco Bonitta (45 l.) i do niedawna jego podstawowa podopieczna Anna Barańska (24 l.).

Problemy Barańskiej z włoskim szkoleniowcem zaczęły się, gdy Bonitta (jak się okazało - niesłusznie) wyrzucił ją ze zgrupowania w Szczyrku, a potem przywrócił do łask.

- Przyznał się wtedy do błędu i przeprosił, ale uważam, że to było nieszczere - mówi nam Barańska po powrocie z Chin.

Potem było coraz gorzej.

- Chciał mnie zniszczyć psychicznie, ale nie udało mu się. Wrzuciłam na luzik i dotrwałam do końca igrzysk. Miałyśmy określony cel, a trener czasami nam tylko przeszkadzał. Nie umiał się zachować. Skoro go wyrzuciła żeńska drużyna Włoch, o czymś to świadczy - przypomina "Baranek".

Jest przesądzone, że Włoch pożegna kadrę.

- I bardzo się cieszę - twierdzi Barańska. - To dwulicowy człowiek, który znalazł sobie kozła ofiarnego. Widocznie chciał się zemścić, ale za co, nie mam pojęcia. Trudno, wierzę, że przede mną kolejne igrzyska.

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Najnowsze