Patryk Dudek, Grand Prix

i

Autor: Paweł Wilczyński/CYFRASPORT Patryk Dudek podczas eliminacji do Grand Prix 2015

Dudek utrzymał się na tronie

2017-06-12 4:00

Powoli brakuje komplementów, by określić to, co robi Patryk Dudek (25 l.) w tegorocznym Grand Prix. "Duzers" awansował do finału GP Czech w Pradze i choć zajął w nim czwarte miejsce, utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Wygrał nieobliczalny Australijczyk Jason Doyle (32 l.).

Wystarczy rzut oka na liczby Dudka w tym sezonie GP - czwarty turniej, trzeci finał i nadal pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej. Zielonogórzanin w Pradze znów jeździł jak natchniony i pokazywał plecy byłym mistrzom świata - Taiowi Woffindenowi czy Chrisowi Holderowi. "Duzers" jako jedyny Polak awansował do półfinału, który wygrał, ale w finale nieco "zaspał" na starcie i w efekcie przyjechał za Jasonem Doylem (druga wygrana w Pradze z rzędu), Gregiem Hancockiem i Vaclavem Milikiem. - Z jednej strony fajnie, że pojechałem w finale, ale z drugiej zabrakło miejsca na podium - powiedział nieco rozczarowany Dudek, ale uśmiech mu wrócił na myśl o klasyfikacji generalnej, do której dopisał 13 punktów i pozostał liderem. Na jedno "oczko" doszedł go Doyle.

W Pradze nie obyło się bez kontrowersji, a największą było ostrzeżenie dla Piotra Pawlickiego (23 l.) za zbyt szybki start w 13. biegu. Powtórki pokazały, że sędzia się pomylił, a Pawlicki dostał drugie ostrzeżenie (tym razem słusznie) w 18. biegu, został wykluczony i pozbawiony szans na półfinał (miał 7 punktów). Blisko półfinałów był też Bartosz Zmarzlik (22 l.), który jednak zajął dziewiąte miejsce. - Nie wiem, czy Bartek nie narzucił sobie zbyt dużej presji. Musi tylko wyluzować i popuścić trochę ciśnienia - powiedział selekcjoner polskiej kadry Marek Cieślak. Więcej luzu przydałoby się też Maciejowi Janowskiemu, który na praskiej "Markecie" zdobył tylko 6 punktów. - Nie czuję się komfortowo na motocyklu. Ręka cały czas drży i wprowadza u mnie niepokój - kręcił głową "Magic".

Zawodów w Czechach nie będzie też miło wspominał Tai Woffinden (27 l.). Już pal licho z tym, że Brytyjczyk zdobył 7 punktów i nie zakwalifikował się do półfinałów. Dwukrotny mistrz świata po zawodach dowiedział się, że dom w Anglii, do którego wprowadził się kilka tygodni temu, został obrabowany. Łupem złodziei padły m.in. złote medale z indywidualnych MŚ z lat 2013 i 2015...

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze