Jak on to przeżył?! [ZDJĘCIA]

2017-05-31 4:00

Jego bolid uderzył w inne auto, wystrzelił w powietrze przy prędkości ponad 300 km/godz. i zapalił się. A mimo to kierowca wyszedł z tego koszmarnego wypadku praktycznie bez szwanku! Scott Dixon (37 l.), nowozelandzki zawodnik formuły wyścigowej IndyCar, to prawdziwy szczęściarz.

- Pamiętam tylko, że gdy byłem w powietrzu, spojrzałem w dół i pomyślałem: "Oj, wysoko. Jak spadnę, będzie boleć" - opowiadał Nowozelandczyk.

Dixon nic wielkiego sobie nie robił z lekkiej kontuzji stopy - jedynego urazu, jakiego doznał w przerażającej katastrofie. Kilkanaście godzin później pojawił się jak gdyby nigdy nic na oficjalnym bankiecie po zawodach. - Gdy tylko zejdzie opuchlizna, wsiadam z powrotem do auta - zapowiedział.

Najnowsze