Krystian Rempała w stanie krytycznym. Wypadku można było uniknąć?

2016-05-25 9:46

Gdyby tylko słuchano zawodników, wielu wypadków dałoby się uniknąć - mówi Krzysztof Cegielski (37 l.) po wypadku Krystiana Rempały (18 l.). Młody zawodnik Unii Tarnów wciąż walczy o życie w jastrzębskim szpitalu, a "Cegła" ma nadzieję, że wkrótce na torach żużlowych znów będzie bezpiecznie.

"Super Express": - Co było przyczyną wypadku Rempały?

Krzysztof Cegielski: - Na analizę przyjdzie jeszcze czas, bo teraz najważniejsza jest modlitwa. Każdy wypadek mnie denerwuje, bo wielu z nich można było uniknąć, gdyby tylko słuchano zawodników w kwestii nowych tłumików.

- Jak tłumiki wpływają na bezpieczeństwo?

- Tłumiki zatkane wprowadzono w 2011 roku. Powodują one przegrzewanie się motocykli i silników, co doprowadza do utraty mocy. Żeby motocykl jechał bezpiecznie, musi mieć odpowiednie obroty na tylnym kole, by mógł "ślizgać się" na nierównościach. Przy tych tłumikach motocykl ma zbyt mało mocy, zawodnik nie ma nad tym kontroli, odbija go i leci w bandę albo w rywala. Tak zareagował motocykl Kacpra Woryny.

- Dlaczego wprowadzono te tłumiki?

- Międzynarodowa Federacja Żużlowa połasiła się na dotację z Unii Europejskiej, której zależało na ograniczeniu głośności. Teraz jest kilka decybeli ciszej, ale diametralnie wzrósł poziom niebezpieczeństwa i kosztów.

- Jest szansa, że wrócą stare tłumiki?

- Mam nadzieję, że federacja przejadła już dotację z UE i niebawem wróci normalność. Po sezonie zawodnicy powinni postawić sprawę na ostrzu noża, że albo jeździmy na bezpiecznych tłumikach, albo w ogóle.

- Wracając do Rempały - zajmuje ię nim profeor Jan Talar, który leczył także pana...

- Znam go dobrze, konsultowałem z nim swój przypadek i wielokrotnie korzystałem z jego terapii. Ma świetne podejście do pacjentów, emanuje z niego optymizm. Profesor Talar ma w sobie ciepło i wrażliwość, pacjenci po wizytach u niego odzyskują wiarę, dlatego Krystian jest w dobrych rękach.

Najnowsze