Zarzewie bójki w parku maszyn miało miejsce jeszcze przed startem zawodów. Patryk Sitarek z Polonii Bydgoszcz i Damian Stalkowski ze Startu Gniezno mieli zmierzyć się już w pierwszym biegu. Problem w tym, że podczas wyjazdu z boksów Stalkowski wjechał w Sitarka. Poszkodowany został przewieziony do szpitala z podejrzeniem urazu biodra. Po badaniach okazało się jednak, że obrażenia były znacznie poważniejsze - doszło do ucisku między kręgami szyjnymi i niezbędna okazała się konsultacja z neurochirurgiem.
Sitarek, rzecz jasna, nie wziął udziału w zawodach. Tymczasem sprawca zdarzenia zdobył osiem punktów. Jak podała "Gazeta Wyborcza" po zakończeniu imprezy doszło do eskalacji konfliktu. W parku maszyn starli się znajomi i przedstawiciele obu młodych żużlowców. Przedstawiciele Polonii Bydgoszcz uważają, że awanturę wywołali mechanik zawodnika z Gniezna i jego ojciec. Bydgoski klub wystosował już oświadczenie, którego fragment zamieszczamy poniżej.
Oświadczenie Polonii Bydgoszcz:
„Żużlowy Klub Sportowy Polonia wyraża oburzenie z powodu zaistniałej po zawodach 3. rundy Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów w Bydgoszczy awantury wywołanej przez skandaliczne zachowanie osób z teamu zawodnika GTM Start Gniezno, Damiana Stalkowskiego. Wchodzący w skład ekipy Damiana Stalkowskiego mechanik Damian Kuskowski uderzył bez powodu brata zawodnika naszego klubu, Marcina Sitarka. Następnie, wraz z ojcem Rafałem Kuskowskim wtargnęli do boksu zawodnika Patryka Sitarka, naruszając zakaz przekraczania linii odgradzającej boks zawodnika od osób postronnych, wywołując dalszy ciąg awantury. Na prośbę kierownictwa naszego klubu o opuszczenie bezprawnie zajętego terenu parku maszyn przez służby porządkowe. Nadmieniamy, że pobity brat naszego zawodnika udał się do szpitala na obdukcję lekarską związaną z obrażeniami doznanymi w wyniku napaści panów Kuskowskich. Świadkami zdarzenia było kierownictwo naszego klubu oraz osoby funkcyjne pracujące przy organizacji zawodów."