Tomasz Gollob

i

Autor: East News Tomasz Gollob

Stan Tomasza Golloba poprawia się! NOWE FAKTY

2017-05-17 21:17

Coraz lepsze wieści z bydgoskiego szpitala, w którym od niemal miesiąca po ciężkim wypadku na crossie leży Tomasz Gollob (46 l.). Legendarny żużlowiec w rekordowym tempie wrócił do formy psychicznej. Zawziął się i niemal bez przerwy poddaje się rehabilitacji, pasjonował się też Grand Prix w Warszawie. Jego przyjaciele mówią otwarcie: „Wrócił stary, dobry Tomek”.

Tomasz Gollob ma uszkodzony rdzeń kręgowy. Znajduje się na oddziale neurochirurgii Wojskowego Szpitala w Bydgoszczy, pod okiem profesora Marka Harata, który przeprowadzał operację mistrza. Przez kilka dni na własne życzenie przebywał w sali wraz z innymi pacjentami, ale na potrzeby rehabilitacji przeniesiono go do jednoosobowego pokoju, tego samego, w którym leżał po wypadku w Sztokholmie w 2013 roku. Cały czas jest mocno opuchnięty i lekarze nie mogą zrobić mu dokładnych badań. Ma w pokoju własną obsługę i rehabilitantów, którzy pracują tylko dla niego. Czeka ich trudne i wyczerpujące zadanie, bo Gollob, który wciąż nie odzyskał czucia od pach w dół, wszystkim najbliższym ciągle powtarza: „Stanę na nogi. Za wszelką cenę”.

Co ważne – Gollob rozpoczął rehabilitację w pozycji siedzącej. W taki sam sposób obejrzał również w sobotę Grand Prix Polski w Warszawie (na ścianie ma wielki plazmowy telewizor). Jak się dowiedzieliśmy, mistrz przeżywał te zawody jakby sam był zawodnikiem. Obstawiał przed zawodami, że trzech Polaków pojedzie w finale. Cały czas komentował, wyglądał tak, jakby chciał wyskoczyć z łóżka i pogrzebać coś w motocyklach. Cieszył się z drugiego miejsca Janowskiego.

Niestety, wciąż przyjmuje silne leki i ledwo dotrwał do końca (z powodu drzemki uciekły mu dwa biegi). Dzień po GP Gollob z uwagą śledził mecz ligowy Polonii Bydgoszcz, której będzie prezesem, z Wybrzeżem Gdańsk. Co ciekawe, mechanik Wojciech Malak, który przez wiele lat pracował z Gollobem, pomaga teraz jego bratankowi - Oskarowi. Kilku żużlowców, głównie Artiom Łaguta i Antonio Lindbaeck, chciało go „podkupić”, ale mało kto wie, że Malak pracuje u Golloba również poza żużlem. Gollobowie ustalili, że od poniedziałku do czwartku Malak będzie pracował u Tomasza, a w piątek i w niedzielę – u Oskara.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze