Maciej Janowski

i

Autor: Paweł Wilczyński/CYFRASPORT Maciej Janowski

Żużel: Maciej Janowski kończy najlepszy rok w karierze! [ROZMOWA SE]

2015-12-23 8:56

To był znakomity rok dla indywidualnego mistrza Polski Macieja Janowskiego (24 l.). Czterema miejscami na podium w cyklu Grand Prix oraz dobrą jazdą w polskiej i angielskiej lidze "Magic" rozbudził apetyty kibiców przed kolejnym sezonem. - Jeżeli motocykle i forma mi na to pozwolą, wyniki będą jeszcze lepsze - zapewnia.

"Super Express": - Czy to był najlepszy sezon w twojej karierze?
Maciej Janowski: - Można tak powiedzieć, dużo rzeczy się w tym roku udawało. Jestem bardzo zadowolony. Poważniejsze kontuzje na szczęście mnie omijały. Zdarzały się delikatne urazy, ale nie na tyle poważne, żebym musiał rezygnować z meczów lub turniejów. Zdobyłem parę fajnych trofeów, w tym mistrzostwo Polski, dobrze wyszło kilka występów w Grand Prix i z drużynami w Polsce i w Anglii. Zdecydowanie udany sezon.

- Są rzeczy do poprawy?
- Zawsze, ale to tylko drobne korekty. Dla mnie najważniejsze jest to, że dalej się rozwijam, nabieram doświadczenia i nie muszę się zmagać z kontuzjami.

Maciej Janowski o swojej karierze

- Dlaczego nie będziesz już jeździł w Anglii i w tym roku wybrałeś Szwecję?
- Mam wokół siebie bardzo dużą grupę ludzi, którzy mnie wspierają i pomagają podejmować decyzje. Jeździłem w Anglii przez pięć lat i czuję, że potrzebuję odpoczynku. Tam rozgrywa się 40 meczów w sezonie, ciągłe loty są męczące. Oczywiście w Szwecji tego nie będzie dużo mniej, ale podpisałem konrakt z Dackarną Malilla, bo myślę, że szwedzkie tory pomogą mi złapać doświadczenie niezbędne w cyklu Grand Prix.

- W tym roku udowodniłeś, że zaliczasz się do światowej czołówki. Masz indywidualny cel na przyszły rok?
- Nie myślę o tym. Staram się przygotować najlepiej jak potrafię, tak jak w tym roku. Znów chcę utrzymać się w ósemce, ale oczywiście ambicje sportowe sięgają dużo wyżej. Zapewniam, ze plany są bardzo ambitne, ale zostaną tylko w mojej głowie. Niektórzy sportowcy rozpowiadają o celach, ja mam odwrotnie. W tym sporcie jest bardzo dużo presji, nie mam zamiaru nakładać na siebie dodatkowego obciążenia. Chcę traktować żużel jak świetną zabawę. Oczywiście jest to moja praca, ale ja to kocham i robię z uśmiechem na twarzy, więc nie chcę sobie narzucać wyników, jakie muszę osiągać. Uwielbiam wygrywać i w każdych zawodach walczę o zwycięstwo.

- W Ekstralidze zdobyliście ze Spartą Wrocław wicemistrzostwo. Teraz pora na tytuł?
- To pytanie do klubu, my jako zawodnicy damy z siebie wszystko. Ten sezon układał się świetnie, a przypominam, że nie mieliśmy własnego toru. Jesteśmy trochę rozbici, ale zmotywowani.

- Twoim klubowym kolegą jest mistrz świata Tai Woofinden (25 l.). W cyklu GP rywalizujecie ze sobą, a w lidze łączy was wspólny cel...
- Mamy świetny kontakt, jesteśmy bardzo dobrymi kumplami. Przed każdym meczem razem jemy obiad i dużo rozmawiamy. Wydaje mi się, że każdy zawodnik podpatruje pozostałych i jeżeli znajduje coś fajnego, to pożycza to i zaczyna stosować u siebie. Z tym że wszyscy jesteśmy inni, przygotowujemy się w innym stylu i nastawieniu. Ja staram się wyciągać od pozostałych tylko te dobre rzeczy. Mam tak, że zawsze najpierw robię po swojemu, a dopiero później tak jak ktoś podpowie.

 

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze