Adam Małysz wspomina: Czułem, jakby ktoś złapał mnie za TYŁEK!

2015-11-20 18:43

Adam Małysz (38 l.) już dawno odłożył narty w kąt i przesiadł się do samochodu rajdowego. Przed inauguracją sezonu „Orzeł z Wisły” asystował jednak trenerom kadry przy ostatnich treningach kadrowiczów. Co powiedział najbardziej utytułowany polski skoczek w historii? Małysz był w świetnym humorze, nie zabrakło wspomnień.

- Najlepiej prezentowali się Kamil Stoch i Maciek Kot. Dawid Kubacki skakał dobrze, ale nie z taką esplozją, jak w pełni sezponu letniego – wyjawił eks-mistrz świata podczas spotkania z dziennikarzami w siedzibie Eurosportu. - Maciek naprawdę ma talent i predyspozycje do dobrego skakania. Być może i jego i Dawida Kubackiego zmobilizowała pozorne zdegradowanie jakim było przesunięcie do kadry B. Ale do kadry B nie przesunęli ich trenerzy, lecz ich wyniki. Maćkowi wiele dały też rozmowy z trenerem Maciejem Maciusiakiem i nieco inny sposób szkolenia niż miał miejsce w kadrze A. Bo czasami przebywanie w tej samej grupie szkoleniowej powoduje, że nie dostrzega się drobnych błędów. Są z kolei zawodnicy o wielkich predyspozycjach, którzy sami sobie przeszkadzają. Nie mogę tutaj pominąć Piotrka Żyły, który jak sobie ustali własny sposób skakania, to za nic nie chce z niego zrezygnować. A ostatnio jeździł po rozbiegu z niekorzystną sylwetką cofniętą.

Adam Małysz uciekał przed wielką wodą! ZOBACZ ZDJĘCIA

Najsławniejszy wiślanin tak widzi najgroźniejszych rywali Polaków nadchodzącym sezonie: - Minione lato było dość dziwne. Wielu zawodników pojawiało się i potem znikało. Na pewno groźny będzie Gregor Schlierenzauer, który był bardzo mocny w końcówce. Na pewno mocni będą Niemcy i Norwegowie, a nieobliczalni są Japończycy. Nie wykluczałbym sukcesów weterana Noriaki Kasaia.

Adam Małysz popiera przepisy, które przewidują mierzenie obwodów kombinezonów przed skokiem w zawodach i po nim. Które powodują, że zawodnik raczej nie doda sobie powierzchni nośnej w locie przez rozciągnięcie stroju.

- Takie przepisy zmierzają ku temu, żeby było uczciwiej. A wystarczy wspomnieć rozciąganie krocza przez Austriaków przed kilkoma laty. Pamiętam, że zamówiłem wtedy taki kombinezon w firmie Meininger i na „mamucie” Kulm poczułem się po odbiciu z progu, jakby ktoś złapał mnie za tyłek i próbował tyłek przerzucić ponad mną. Ale co ciekawe – w kombinezonach szytych obecnie są dwie warstwy z tego samego materiału, z którego produkuje się prezerwatywy. Tylko tutaj materiał jest przedziurkowany, więc nie spełniłyby tego samego zadania co prezerwatywa.

Najnowsze