Kamil Stoch w kwalifikacjach do sobotniego konkursu MŚ na normalnej skoczni w Lahti pokazał, że jego forma wciąż jest na kosmicznym poziomie! Skoczył aż 103,5 metra i pobił dotychczasowy rekord skoczni (101 metrów). Wielu ekspertów podkreśla, że na tej skoczni lądowanie za setnym metrem sprawia duże trudności. Nie inaczej było w przypadku Stocha.
Polak odczuł duży ból w kolanie, ale na gorąco po skoku uspokoił kibiców w rozmowie z dziennikarzem TVP Sport. - Z kolanem wszystko w porządku. To jest stały problem, który odzywa się od początku sezonu. Pojawia się wtedy, gdy oddaję daleki skok i chcę wylądować telemarkiem. Wtedy mięsień się kurczy i zaczyna boleć, ale po minucie ten ból przechodzi i wszystko wraca do normy - komentował Stoch.
Dodał, że przed sobotnim konkursem chciał sprawdzić możliwości skoczni i dlatego, mimo dalekiego lotu, koniecznie chciał lądować telemarkiem. W konkursie głównym noty za styl mogą mieć kluczowe znaczenie.