Kamil Stoch przebił Justynę Kowalczyk także przy kasie

2014-03-19 3:30

Opłaca się być gwiazdą zimowych dyscyplin sportu. Przekonali się o tym nasi złoci medaliści olimpijscy z Soczi z Kamilem Stochem (27 l.) na czele. Skoczek z Zębu stał się finansowym krezusem i przebił w tym sezonie samą Justynę Kowalczyk (31 l.).

Tylko za wyniki w PŚ Stoch zainkasował do tej pory 462 tys. zł (w weekend w Planicy może się wzbogacić jeszcze nawet o 70 tys.), a nagrody PKOl, PZN i Ministerstwa Sportu za medale przyniosą mu dalsze 400 tys. Kowalczyk startowała w tym roku mniej w PŚ, stąd niższe zarobki (229 tys.), ale drugie tyle zainkasuje od wspomnianych instytucji za krążki olimpijskie.

Saleta kontra Adamek! Może dojść do wielkiego starcia na koniec kariery "Górala".

Trzeci z polskich mistrzów, panczenista Zbigniew Bródka (30 l.), może się poczuć przy Justynie i Kamilu jak ubogi krewny. Gdyby nie premia od PKOl za złoto i brąz w wysokości 157,5 tys. zł, nie miałby się czym pochwalić. Za 4. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ w łyżwiarstwie szybkim otrzymał 5 tys. dol. (15 tys. zł), a za miejsca na podium w poszczególnych startach w sezonie ledwie wyciągnął 10 tys. zł.

Nasi mistrzowie poza ministerialnymi nagrodami (od 32 tys. dla Justyny i Zbyszka do 48 tys. dla Kamila) przez najbliższy rok będą pobierać najwyższe możliwe stypendia sportowe - 9,2 tys. zł miesięcznie.

Najnowsze