1pub_Mariusz Czerkawski Krzysztof Oliwa

i

Autor: Jerzy Cebula/REPORTER Mariusz Czerkawski i Krzysztof Oliwa podczas meczu reprezentacji polski

Mariusz Czerkawski do Krzysztofa Oliwy: Mam nadzieję, że wygrasz proces i postawisz szampana!

2015-11-14 10:49

Jak informowaliśmy wczoraj, Krzysztof Oliwa (42 l.) dołączył do zbiorowego pozwu byłych hokeistów przeciw NHL. Oskarżają władze ligi o to, że zachęcały graczy do brutalnych bójek, przyczyniając się w ten sposób do rujnowania ich zdrowia. Mariusz Czerkawski (43 l.), który na taflach NHL spędził 10 lat, trzyma kciuki za kolegę z kadry. - Mam nadzieję, że wygra ten proces - mówi.

"Super Express": - Jakie szanse według pana mają gracze oskarżający ligę?

Mariusz Czerkawski: - Myślę, że nie przegrają tego procesu. Jak sądzić się o coś takiego, to najlepiej właśnie w Ameryce. Szlak przetarli gracze NFL, którzy wygrali całkiem przyjemną sumkę (765 mln dolarów - red.). A Krzyśkowi życzę, żeby wygrał proces, a potem postawił szampana.

Gdzie jest Krzysztof Oliwa? Odnalazł go "Super Express"!

- Roszczenia graczy są zasadne?

- To dotyczy głównie tak zwanych "ochroniarzy", hokeistów, którzy bili się najczęściej. Z jednej strony wiedzieli, na co się decydują. Nie strzelali zbyt wielu goli, nie brylowali w defensywie, w osłabieniu czy w przewadze. Ich silną stroną były bójki, ochrona gwiazd. Wiedzieli, że mają wybór: albo się na to godzą, albo nie będą grali w NHL. Wybierali to pierwsze. Z drugiej strony mogło to mieć wpływ na ich zdrowie, a przypadków wcześniejszego zakończenia kariery jest wiele. Choćby brat Erika Lindrosa. Miał bodaj pięć wstrząsów mózgu, a od pewnego momentu jest tak, że jeśli masz 4-5 takich urazów w ciągu dwóch lat, to koniec, bo żaden lekarz nie podpisze ci dokumentów, że możesz dalej grać.

- W pozwie Oliwy napisano, że w trakcie kariery miał co najmniej 12 wstrząsów mózgu. To był jeden z największych zabijaków w NHL, czy było wielu mocniejszych?

- Krzysiek był w czołówce "tough guys", czyli twardzieli. Ważył ponad 100 kilo i bił się z takimi jak on, nie atakował słabszych, technicznych graczy. W jednym z sezonów miał najwięcej bójek w NHL, grubo ponad 30. Można więc sobie wyobrazić, że to zostawia ślady. Ja przez 10 lat miałem chyba sześć bójek, a taki Wayne Gretzky (najlepszy gracz w historii NHL - red.) to może ze dwie. Byłem od innych zadań, a mimo to miałem dwa wstrząsy mózgu, 30 szwów na twarzy, kilka razy złamany nos. Do tego uszkodzony ząb, palec, kontuzje nóg. To co dopiero ci twardziele, którzy bili się za nas.

- Ale do tego pozwu nie zamierza pan dołączyć?

- Absolutnie nie. Jak mówiłem, byłem innym typem zawodnika. Ale zawsze będę po stronie kolegów, a nie ligi. Mam nadzieję, że wygrają ten proces.

Najnowsze