Ojciec Kamila Stocha: Nie skazujcie mojego syna na porażkę! [ZDJĘCIA]

2017-03-15 8:02

Konkurs indywidualny wygrał ostatnio miesiąc temu. W niedzielę stracił pozycję lidera Pucharu Świata. Kamil Stoch (30 l.) przeżywa kryzys formy. Ale jego ojciec, psycholog kliniczny i sądowy Bronisław Stoch (60 l.) radzi, aby nie tracić nadziei.

"SE": - Skąd ten spadek formy Kamila?

Bronisław Stoch: - Niepowodzenie na pewno go nie złamało. Ono dotyka każdego, ale mój syn potrafi sobie z tym poradzić, już przeżył trochę wzlotów i upadków. Owszem, przed mistrzostwami świata w Lahti była duża presja ze strony kibiców i mediów, ale w nim samym chyba nie. Ponadto zwycięstwo drużynowe w Lahti całkowicie zrekompensowało mu gorsze wyniki indywidualne. Naprawdę. Aż ochrypł z radości.

- Skoro przyczyn nie należy się doszukiwać w psychice, to gdzie?

- Moja hipoteza jest taka, że kluczowe znaczenie mógł mieć najdłuższy skok kwalifikacji w Lahti (103,5 m - red.), po którym mógł się odnowić ból w kolanie. Kamil się nie skarży, bo to wielki twardziel. Ale jeżeli odczuwa ból choćby podświadomie, to może to stwarzać dyskomfort.

- Stefan Kraft uciekł mu na dobre?

- Kraft złapał takiego "powera", jakby skakał na napojach energetyzujących (śmiech). Trudno będzie go dopaść. Ale Kamil powtarza, że chce, aby jego skoki były radosne i na wysokim poziomie, a z tego rodzi się dobry wynik. Skoki narciarskie są nieprzewidywalne. Nie skazujmy Kamila na porażkę, zachowajmy nadzieję.

Najnowsze