Pjongczang 2018: Szokujące zamówienie norweskich lekarzy. Chodzi o leki na astmę

2018-02-08 9:35

Zimowe igrzyska olimpijskie Pjongczang 2018 to najważniejsze wydarzenie sportowe początku tego roku. Sportowcy z całego świata chcą jak najlepiej zaprezentować się w Korei i wrócić do swoich ojczyzn z medalami na szyjach. Niektórzy w zrealizowaniu celu pomagają sobie lekami. Najwięcej "astmatyków" jest tradycyjnie w reprezentacji Norwegii. Lekarze tamtejszych zawodników i zawodniczek zamówili niewyobrażalną ilość medykamentów i inhalatorów.

Dyskusje na temat rzekomej astmy norweskich sportowców (szczególnie biegaczy i biegaczek narciarskich) trwają od lat. Świat sportu nie wierzy w to, że niemal wszyscy zawodnicy z tego kraju cierpią na tę chorobę. Lekarze kadry nic sobie nie robią z domysłów i wciąż aplikują podopiecznym inhalacje, zwiększające możliwości na trasach. Nad zdrowiem Norwegów podczas igrzysk Pjongczang 2018 czuwać będzie siedmiu lekarzy, dwunastu fizjoterapeutów i trzech masażystów. W ich bagażu znalazła się ogromna ilość medykamentów, pomocnych przy ograniczaniu wpływy astmy na organizm.

Łącznie zabrano sześć różnych lekarstw. W sumie dało to 6240 (!) porcji. Media w Skandynawii nie ukrywają zaskoczenia tą liczbą. W końcu cała reprezentacja Norwegii na zimowe igrzyska olimpijskie 2018 liczy 109 sportowców. Informację o tej szokującej liczbie lekarstw przekazała telewizja publiczna NRK.

Oprócz środków medycznych sztab ma ze sobą także aż 43 inhalatory, którymi aplikowane będą medykamenty. Norweska telewizja nazwała to "porażającą liczbą". Nic dziwnego. Wystarczy wspomnieć, że kadry Finlandii czy Szwecji mają ze sobą zaledwie 10 takich inhalatorów.

Przeczytaj też: Pjongczang 2018: Pożar w pobliżu wioski olimpijskiej. Sportowcy poruszeni [ZDJĘCIE]

Najnowsze