Agnieszka Radwańska: Wszyscy mówią o mnie dyskotekowa kula

2015-08-08 19:00

Po zwariowanym meczu Agnieszka Radwańska (26 l.) pokonała Japonkę Misaki Doi 1:6, 6:2, 6:0, awansując do 1/4 finału turnieju WTA w Stanford. A po pojedynku z uśmiechem opowiadała o żartach z jej sukienki, która narobiła dużo zamieszania w tenisowym świecie. - Wszyscy mówią na mnie "dyskotekowa kula" - powiedziała Isia.

Mecz Radwańskiej z Doi pokazał, że kobieta zmienną jest. Polka, dla której było to pierwsze spotkanie po powrocie na korty twarde i prawie miesiącu przerwy, zaczęła słabo. Przegrywała już 1:6, 0:2! Jednak się nie poddała. Nagle zaczęła grać dużo lepiej i wygrała 12 gemów z rzędu! Co ciekawe, Isia po raz pierwszy od 565 dni nie przegrała meczu po porażce w 1. secie. Ostatni raz udało jej się to w styczniu 2014 r.

Agnieszka Radwańska wygrała w Stanford

- Ten mecz był rzeczywiście bardzo dziwny - przyznała Agnieszka. - Zaczęłam słabo i za wolno. Na pewno brakowało mi gry, bo w ostatnich dniach prawie w ogóle nie trenowałam.

Mecz Polki z Japonką został przełożony o jeden dzień, bo krakowianka walczyła z kontuzją.

- Przyjechałam tutaj zdrowa, ale potem doznałam urazu. Jaka to kontuzja? Wolę zachować to dla siebie - stwierdziła tajemniczo Radwańska, która podobno narzeka na uraz pleców.

Po pojedynku z Doi Agnieszkę zapytano o jej wzbudzającą sensację diamentową sukienkę firmy Lotto (sponsor tenisistki).

- Kiedy dostałam pierwszego maila od Lotto z jej projektem, pomyślałam sobie "tak, akurat, to niemożliwe". A kiedy po raz pierwszy ją zobaczyłam, aż zawołałam: "O mój Boże!". Ale podoba mi się bardzo. Wszyscy mówią na mnie "dyskotekowa kula", ale mnie to nie przeszkadza - zaśmiała się Isia.

Dziś nad ranem miała zagrać o półfinał z reprezentującą Niemcy Andżeliką Kerber (nr 14 WTA).

Najnowsze