Choć Jerzy Janowicz odpadł już w 1. rundzie wielkoszlemowego Australian Open to pokazał, że nie zapomniał, jak się gra w tenisa na najwyższym poziomie. Jeśli tylko będzie zdrowy i zapanuje nad emocjami, to będzie osiągał coraz lepsze wyniki. Z Marinem Ciliciem wygrywał już przecież 2:0 w setach, ale ostatecznie musiał uznać wyższość rywala po pięciosetowym boju.
Na turnieju challengera ATP we francuskim Quimper Polak już się nieco poprawił, choć trzeba mieć też na uwadze, że ranga imprezy jest o wiele niższa. Pierwszą rundę przeszedł bez problemu, ale w drugiej przegrał po zaciętym spotkaniu z 60. zawodnikiem rankingu ATP - Adrianem Mannarino. Janowicz walczył z Francuzem przez blisko dwie godziny i choć udało mu się wyrównać stan meczu po porażce w pierwszym secie, to w decydującej partii zawiódł go serwis. W kluczowym gemie (przy 5:4 dla Mannarino) Polak został przełamany i odpadł z turnieju.
To dopiero początek długiej drogi Janowicza, który stara się wrócić do światowej czołówki. Aktualnie jest na 273. miejscu w rankingu ATP.
Challenger ATP Quimper - 2. runda:
Adrian Mannarino - Jerzy Janowicz 6:4, 3:6, 6:4
