Karolina Woźniacka ostro krytykuje Szarapową: Nawet syrop trzeba sprawdzać

2016-03-09 21:30

Maria Szarapowa swoim publicznym wystąpieniem, w którym przyznała się do stosowania dopingu podzieliła środowisko sportowe. Część docenia Rosjankę za to, że potrafiła się przyznać. Druga, do której należy m.in. Karolina Woźniacka ostro ją krytykuje. - My, sportowcy, doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że nawet niewinny syrop na kaszel czy spray do nosa mogą zawierać zakazane substancje - oznajmiła Dunka polskiego pochodzenia.

- ITF poinformowała mnie, że w moim organizmie wykryto doping. Chodzi o meldonium. Od 2006 roku przyjmowałam lek, dzięki któremu czułam się dobrze. W styczniu ta substancja trafiła na zakazaną listę. Nie wiedziałam o tym. Dostałam list ze zmianami w przepisach, ale go zignorowałam, nawet go nie czytałam. To moja wina, biorę pełną odpowiedzialność za to, co się stało. Zawiodłam fanów, zawiodłam sport - te słowa wypowiedziane przez Marię Szarapową wprowadziły w zdumienie cały sportowy świat. Większość obserwatorów spodziewała się, że Rosjanka zwołała konferencję prasową, aby ogłosić o zakończeniu kariery.

Część osób docenia ją za to, że potrafiła publicznie się przyznać do faktu, że stosowała doping, a nie ukrywała tego, bądź szła w zaparte. Natomiast inni oskarżają ją o celowe oszustwo lub lekkomyślność. Do grona tych osób zalicza się Dunka polskiego pochodzenia, który w ostrych słowach odniosła się do wypowiedzi Szarapowej.

Zobacz: Maria Szarapowa brała MELDONIUM. Co to za doping? Jak pomaga sportowcom?

- My, sportowcy, doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że nawet niewinny syrop na kaszel czy spray do nosa mogą zawierać zakazane substancje. Wszystko, co przyjmujemy sprawdzamy nie po dwa, ale po trzy czy cztery razy pod kątem ewentualnych zabronionych środków - powiedziała Karolina Woźniacka. Nieoficjalnie mówi sie, że Rosjankę może czekać roczna dyskwalifikacja, a w najgorszym wypadku nawet cztery lata.

Najnowsze