Magda Linette: W przyszłym sezonie PÓJDĘ ZA CIOSEM!

2015-10-22 4:00

Magda Linette (23 l.) rok rozpoczynała na odległym 131. miejscu w rankingu WTA. Potem był debiut w Wielkim Szlemie, seria obiecujących wyników i pamiętne mecze na US Open, gdzie najpierw pokonała Urszulę Radwańską, aby w następnej rundzie przegrać z jej siostrą Agnieszką. Tenisistka z Poznania (obecnie nr 65 w WTA) w przyszłym sezonie chce pójść za ciosem.

"Super Express": - Wróciłaś do Poznania odpocząć czy trenować?

Magda Linette: - Dla mnie jest już po sezonie i jestem zadowolona. Nie robię niewiarygodnych skoków w rankingu, ale powoli przesuwam się w górę. Dzięki temu osiągnęłam mój cel - w styczniu zagram w turnieju głównym Australian Open.

- Jak wysoko mierzysz?

- Uważam, że mam możliwości, by być w najlepszej "50". Brakuje mi jeszcze trochę doświadczenia i zimnej krwi. W tym sezonie sporo się nauczyłam. Wyciągam wnioski z błędów i nie mogę się doczekać kolejnego roku. Przygotowania rozpoczynam już za dwa tygodnie. Na początku roku Chiny, potem Australia. Chcę pójść dalej w Wielkich Szlemach. Celujemy w trzecią rundę.

Magda Linette i jej SELFIE po meczu!

- Co zapamiętasz z tego roku?

- Na pewno mecz z Flavią Pennettą na French Open (3:6, 7:5, 6:1 w I rundzie), mój zwycięski debiut na US Open (7:6, 6:1 z Ulą Radwańską) i spotkanie z Agnieszką (3:6, 2:6 w II rundzie).

- Jak finanse? Masz sponsorów?

- Cieszę się, bo zaczynamy sobie radzić. W tym sezonie stać mnie już na to, by spokojnie opłacić trenerów i zaplanować wyjazdy oraz treningi. Jest lepiej, choć sponsorów dopiero szukamy. Zgłaszają się jednak ludzie i powoli zaczyna się coś dziać.

- Zawodowy tenis to dużo wyrzeczeń?

- To zależy dla kogo. Ja lubię to, co robię - podróżować, trenować, na korcie daję z siebie wszystko. Nie brakuje mi imprez czy siedzenia w domu. Tylko rodzina na tym cierpi, ale musi mi wybaczyć. Mam dwóch wspaniałych przyjaciół, z którymi podróżuję. To moi trenerzy. Na razie niczego mi nie brakuje.

- Ci trenerzy są z Chorwacji, a ty mówisz już po chorwacku i dużo tam trenujesz.

- Słucham nawet ich muzyki! Znajomi się ze mnie śmieją, bo jak coś nucę, to na pewno po chorwacku. Pierwszy raz jestem tak blisko innej kultury i jestem zachwycona.

Najnowsze