Agnieszka Radwańska

i

Autor: East News Agnieszka Radwańska

Roland Garros. Agnieszka Radwańska: Jak się przegrywa to wszystko jest do dupy [WYWIAD SE]

2015-05-26 9:54

Agnieszka Radwańska w tegorocznym Roland Garros przegrała już w pierwszej rundzie. W Wielkim Szlemie tak wcześnie odpadła dopiero po raz trzeci w karierze. - Nic mi nie wychodziło, byłam zła, sfrustrowana, szczególnie w trzecim secie gdy Beck miała odpowiedź na każde moje zagranie - powiedziała Isia, po porażce z Anniką Beck 2:6, 6:3, 1:6.

- Ten rok jest dla ciebie trudny. Co się stało, znów niespodziewanie przegrałaś?

Agnieszka Radwańska: - Mączka to nie jest moja ulubiona nawierzchnia. I nie jest lepiej. Muszę jak najszybciej o tym zapomnieć i skoncentrować się na trawie.

- Ty na korcie rzadko się denerwujesz, a tym razem byłaś wyraźnie zdenerwowana...

- Nic mi nie wychodziło, byłam zła, sfrustrowana, szczególnie w trzecim secie gdy Beck miała odpowiedź na każde moje zagranie.

Roland Garros: Paula Kania AWANSOWAŁA do II rundy!

- Spadasz w rankingach...

- Mnóstwo dziewczyn tak miało. Były na topie i spadały. Teraz ja mam kryzys. Może dlatego, że robię się starsza, odczuwam już ciężar lat, treningów. Jak co roku dochodzi po 50 meczów, to zdrowia nie przybywa.

- Ale tym razem było fizycznie chyba w porządku?

- Nie, poszła mi noga, może za bardzo chciałam. To przydarzyło się już tutaj, parę dni temu. Coś się zapaliło, jedno, drugie, trzecie i pojawił się ból.

- To była twoja jedna z najbardziej rozczarowujących porażek?

- Rozegrałam w karierze wiele meczów, nie liczę które były najlepsze, najkrótsze, najgorsze. Na pewno przegrywanie w pierwszej rundzie Wielkiego Szlema do najprzyjemniejszych nie należy (Isi zdarzyło się to dopiero trzeci raz w karierze, wcześniej przegrała w debiucie w 2007 na French Open z Santaangelo i z Katariną Bondarenko w 2009 na Australian Open – przyp. Red.).

- Będą w związku z tym jakieś ruchy w twoim otoczeniu. Pomyślisz o zmianach, z kimś o tym porozmawiasz?

- Muszę to przemyśleć, Wiem, że jak się wygrywa, to wszyscy mówią, że jest wspaniale. A jak się przegrywa, to jest do dupy i trzeba wszystko pozmieniać. Ale nie zamierzam tego czynić. Mam najlepszą drużynę jaką mogę mieć. Od fizjoterapeuty zaczynając na trenerze kończąc. Oczywiście, że jest kryzys, Może trwać rok, dwa albo 5 dni. Ale to nie znaczy, że wszystko trzeba zmieniać. Nie zastanawiam się nad zmianami, sama podejmuję takie decyzje.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze