Z boksu Sereny Williams oklaskiwały ją zaprzyjaźnione z tenisistką amerykańskie gwiazdy Beyonce i Jay Z. I liderka rankingu WTA (nieprzerwanie od lutego 2013) zagrała śpiewająco. Już w pierwszym gemie zasypała tenisistkę z Puszczykowa potężnymi serwisami. Andżelika Kerber też grała bardzo dobrze. Na poteżne asy i uderzenia z głębi kortu odpowiedziała tym, z czego jest znana - świetną defensywą, regularnością i genialną grą z kontrataku. Dzięki temu kibice oglądali kapitalne widowisko.
Aż do stanu 6:5 dla Amerykanki obie panie wygrywały swoje gemy serwisowe. W końcu w decydującym momencie Williams podkręciła jeszcze bardziej tempo i złamała opór Kerber, przełamując podanie rywalki i wygrywając partię 7:5. Drugi set był również bardzo zacięty, a waleczna reprezentantka Niemiec długo dotrzymywała kroku silniejszej fizycznie rywalce. Ale znowu jeden słabszy moment Angie okazał się kluczowy. Przy stanie 3:4 popełniła kilka błędów i dała się przełamać. Williams takich okazji nie marnuje, po chwili cieszyła się już ze zwycięstwa.
Kerber przegrała finał i nie powtórzyła sukcesu z Australian Open, ale należą jej się wielkie brawa. Dopingowana z boksu przez mamę i babcię leworęczna tenisistka z Puszczykowa zagrała wspaniale, zmuszając Williams do maksymalnego wysiłku. Na drodze do finału nie straciła ani jednego seta. W Londynie odrodziła się po słabszym okresie - ostatnio przegrywała prawie wszystko, z French Open odpadła już w I rundzie.
- Gratulacje dla Sereny. Zasłużyłaś na ten sukces, jesteś wielką mistrzynią. Grać z tobą to wielki honor. To był wspaniały mecz - powiedziała po meczu uśmiechięta mimo porażki Andżelika.
- Uwielbiam grać z Andżeliką. To zawsze wielkie wyzwanie. Poza tym to przemiła osoba. Bardzo ją lubię, jest świetna - odpowiedziała Serena.
Williams na wielkoszlemowy triumf czekała okrągły rok, co jak na nią jest okresem długim. W poprzednich trzech najważniejszych turniejach w roku znajdywała pogromczynię - Robertę Vinci (półfinał US Open), Angie Kerber (finał Australian Open) i Garbine Muguruzę (finał Roland Garros). W końcu przełamała niemoc, broniąc tytułu mistrzyni Wimbledonu. To jej siódmy triumf na londyńskiej trawie. Wreszcie zrównała się ze Steffi Graf, tak jak słynna Niemka ma na koncie 22 wygrane Szlemy.
Triumfatorka wygrała 2 miliony funtów (10,34 mln zł). Pokonana musi się zadowolić kwotą o połowę mniejszą. W rankingu Serena pozostanie oczywiście na 1. miejscu. Kerber awansuje z 4. pozycji na fotel wiceliderki. Wyprzedzi Muguruzę i Radwańską.
