Radwańska dobrze rozpoczęła. Pozwoliła się przełamać, ale szybko zrewanżowała się Ukraince i to Curenko stanęła pod ścianą. Problem w tym, że akurat w tym momencie Polka nagle stanęła. Miała trzy piłki setowe, ale po długiej walce wszystkie zmarnowała i pozwoliła rozpędzić się rywalce.
Fenomenalna Łesia Curenko
Ta na drugą podobną okazję nie miała zamiaru czekać. Przełamała krakowiankę, po chwili wygrała własne podanie i całego seta 5:7. Dla Radwańskiej - znanej ze słabej odporności psychicznej - to było zbyt wiele.
Urszula Radwańska rozbiła Magdalenę Rybarikovą!
Nim Polka zdążyła otrząsnąć się, było już po meczu. Ukrainka drugiego seta rozpoczęła rewelacyjnie. Szybko dwa razy przełamała Urszulę. Ta próbowała jeszcze odgryźć się w piątym gemie, ale po chwili 26-letnia Ukrainka pokazała klasę. Ostatniego gema wygrała - przy podaniu Polki - bez utraty choćby jednego "oczka".
Dla zawodniczki z Ukrainki to największy sukces w karierze. Do tej pory nigdy nie awansowała ona do finału turnieju WTA. Tymczasem zawody w Stambule kończy z fenomenalnym bilansem zaledwie jednego straconego seta. Dla Radwańskiej tymczasem była to już druga w karierze przegrana w decydującym spotkaniu.
Urszula Radwańska - Łesia Curenko 5:7, 2:6