Agnieszka Radwańska od tygodni planuje trafić z formą na igrzyska olimpijskie. To dlatego zrobiła sobie blisko miesięczną przerwę od tenisa i wzięła udział dopiero w turnieju WTA Montreal, który miał jej pomóc w przygotowaniach. Pierwszy mecz wygrała, ale już w trzeciej rundzie odpadła po trzysetowym pojedynku z Pawluczenkową. Rosjanka to dość ciężka i siłowa zawodniczka. Wydawało się, że Polka ją zabiega na korcie. Niestety to jej rywalka była lepiej przygotowana.
Nie chciała oddać inicjatywy, nie męczyła się. Jedyną zapaść miała w drugim secie, gdy zmarnowała dwie piłki meczowe, a Polka ostatecznie doprowadziła do remisu w tym spotkaniu. Ostatnia partia to była jednak szybka egzekucja. Radwańska zdołała urwać tylko jednego gema.
Miejmy nadzieję, że to tylko cisza przed burzą i w Rio de Janeiro "Isia" pokaże pełnię swoich możliwości!