Marek Wieczorek podał się do dymisji. Znajomy minister Muchy odchodzi z Centralnego Ośrodka Sportu

2012-03-13 10:59

Właściciel salonu fryzjerskiego w Lublinie, a prywatnie znajomy minister Joanny Muchy - Marek Wieczorek nie jest już wiceszefem Centralnego Ośrodka Sportu. Jego praca na tym stanowisku potrwała jedynie 1,5 miesiąca. Wieczorek uzasadnił, że nie był w stanie dogadać się ze swoim przełożonym Damianem Drobikiem, jak zaznaczył: - Nie chodzi o to, żeby kopać się z koniem.

- Wiem, że różne osoby były rozpatrywane na to stanowisko, a pani minister zdecydowała się na mnie, bo wiedziała, że potrafię na COS spojrzeć zupełnie inaczej i pomóc mu przejść ze starej, zgorzkniałej struktury do nowoczesnej, Decyzja pani minister była taka a nie inna i cieszyłem się, że coś będę mógł w COS-ie zrobić, ale nie mogłem, bo od razu zaczęły się na mnie ataki - powiedział wieczorek TVN24.

Przeczytaj koniecznie: Michał Listkiewicz: Lęki polskie

- Do dnia 11 marca nie miałem żadnych pełnomocnictw. Nie mogłem wykonywać pracy, jaka została mi powierzona przez panią minister, a moje pełnomocnictwa miał mój podwładny ze Szczyrku - dodał Wieczorek.

Innego zdania jest jego już były szef Wieczorek, który wprost zarzuca mu brak kompetencji. -  To jest jego sprawa, czy z tego korzystał czy nie. To mógł robić, a tego nie robił. Podczas 1,5-miesięcznej pracy nie wykonał żadnej rozmowy z finansami. Ze mną rozmawiał, ale krótko. Uważam, że pan Wieczorek nie posiada elementarnej wiedzy na temat funkcjonowania instytucji publicznej - stwierdził Drobik.

Najnowsze