Ziółek załatwi Ziółkowi medal

2011-08-29 4:00

Szymon Ziółkowski (35 l.) po raz ósmy startuje w mistrzostwach świata, dziś po raz piąty wystąpi w finale. W eliminacjach zajął 4. miejsce po rzucie "Ziółkiem" na odległość 77,19 metra.

- Rozluźnić górę, nie cofać pupy i nie robić przerwy między pierwszym a drugim obrotem. To jest mój patent na finał - oświadczył, chociaż swoje próby w eliminacjach nazwał masakrycznymi. Zwłaszcza z powodu ugiętych ramion w trakcie obrotów.

Na poprzednich mistrzostwach świata (w Berlinie), po trzech sezonach niepowodzeń, dość niespodziewanie wywalczył srebro. - Jeśli chodzi o formę, to jest dobrze. Stać mnie na dalsze rzucanie niż wtedy. Nie wiem, co powiedziałby na to trener Kaliszewski i wolę nie pytać, ale moja wersja jest taka, że to możliwe. O ile spełnię trzy warunki podane na wstępie. I o ile łeb wytrzyma, to powinno być OK - mówił po kwalifikacjach, wyglądając na wyluzowanego. - To tylko tak wygląda, w środku się we mnie kotłuje. To nie jest takie hop siup. Dodatkowo boję się, że... wyżrą mi krewetki w stołówce i muszę jechać do wioski. Nie zawsze się uda je upolować, bo inni też się na nie czają - dodaje ze śmiechem.

Ziółkowski rzuca młotem już od 20 lat. - Czasami jeszcze to lubię. Nie zawsze pałamy do siebie miłością. Ale teraz jest w miarę dobrze. Nie gładzę go jednak. Nie jestem młotofilem - żartuje były mistrz olimpijski, który w Daegu korzysta z młota marki... "Ziółkowski". - Chciałem rzucać młotem tej marki w eliminacjach, ale ciągle któryś z kolegów mi go podbierał, choć mówiłem, że jest podpisany. Awans wywalczyłem cudzym młotem. Ale w finale coś wykombinuję i będę rzucał... sobą. Oby z dobrym skutkiem!

Nie przegap

MŚ w Daegu na żywo
Pon. 29.08
TVP 1, godz. 13.20-15
TVP Sport, godz. 11.55-15
Eurosport, godz. 11.45-15 oraz 16-17.30

Najnowsze