Artjoms Rudnevs: Lech Poznań ma być zawsze przed Legią Warszawa

2016-10-26 9:01

Drużyna Artjomsa Rudnevsa (28 l.) FC Koeln jest jedną z rewelacji sezonu Bundesligi. Były napastnik Lecha ma mieszkanie i przyjaciół w Poznaniu, ale do Lecha wracać na razie nie zamierza. - Chcę nadal grać na wyższym poziomie niż ten, który jest w polskiej Ekstraklasie - mówi "Super Expressowi".

"Super Express": - W ostatnich meczach wchodzisz do gry z ławki rezerwowych, ale to nie dziwi, bo Anthony Modeste (28 l.) jest liderem tabeli strzelców...

Artjoms Rudnevs: - Modeste nie jest dla mnie problemem. W pierwszym meczu sezonu graliśmy razem, ale później złapałem kontuzję na kadrze przed meczem z Andorą. Teraz jestem zdrowy i znów dostaję szanse od trenera. Walczę o powrót do pierwszego składu.

- Modeste (osiem goli w tym sezonie) może zagrozić Robertowi Lewandowskiemu (pięć goli) w wyścigu o tytuł króla strzelców?

- Nie pytaj mnie o nich, bo ja też zamierzam grać regularnie i strzelić sporo bramek (śmiech). Przeprowadzka do Kolonii dobrze mi zrobiła, a w dobrej drużynie łatwiej o strzelanie goli.

- To spytam o Lecha, śledzisz występy swojej byłej drużyny?

- Oczywiście, sprawdzam także, które miejsce w tabeli zajmuje... Legia. Byłem i jestem lechitą, a obie drużyny walczą o dominację w polskiej lidze. Oby Lech był zawsze przed Legią.

- Zszokowała cię porażka 0:6 Legii z Borussią Dortmund?

- Za bardzo mnie nie zmartwiła, bo jestem lechitą. Tak wysoka przegrana świadczy o tym, że polskiej lidze daleko jeszcze do Bundesligi. Wiem też, że Legia ma kłopoty z kibicami, a wcześniej miała z trenerami.

- Co się dzieje z twoim kolegą w FC Koeln Pawłem Olkowskim, praktycznie nie wstaje z ławki rezerwowych?

- Paweł to superkolega, trzymamy się razem. Trudno mi mówić za niego, widzę, że jest zły i rozczarowany tym, że nie dostaje szansy na grę od trenera. Gdy zespół gra dobrze, to trener nie chce zmieniać składu. Paweł powinien być cierpliwy, a gdy dostanie szansę gry, choćby 10 minut, to musi pokazać wszystko, co potrafi.

Najnowsze