Artur Sobiech dostaje po uszach, ale liczy na rewanż - WYWIAD

2011-08-24 4:00

Były piłkarz Polonii Warszawa i kadrowicz Artur Sobiech (21 l.) jest już gotowy do gry po urazie kolana. - Od 10 dni trenuję z pierwszą drużyną Hannoveru, kontuzję wyleczyłem, fizycznie i psychicznie czuję się znakomicie - mówi "Super Expressowi". - Nie wiem tylko skąd się wzięły informacje, że byłem dwa razy operowany. Operacja była jedna, gdy grałem jeszcze w Polonii i została przeprowadzona dobrze, a w Augsburgu byłem tylko na konsultacji - wyjaśnia Sobiech.

"Super Express" - Nie będzie ci łatwo wskoczyć do składu Hannoveru. Napastnicy Abdellaoue i Schlaudraff zdobywają gole, a Hannover nie przegrał jeszcze w tym sezonie.

- Na każdym treningu chcę pokazać się trenerowi i wierzę, że niedługo da mi szansę. Nie czuję się gorszy od tych piłkarzy, podejmę rękawicę i będę walczył.

- Tęsknisz za Polonią Warszawa?

- Nie ma za czym tęsknić, bo to już historia. Teraz jestem w nowej drużynie i chcę zrobić dla niej jak najwięcej.

- Jak porównasz organizacyjnie Polonię i Hannover?

- Nie ma co porównywać. Widział pan, co tutaj mamy: 3 boiska do wyłącznej dyspozycji pierwszego zespołu, w tym dwa z podgrzewaną płytą, a jedno z oświetleniem.

- Odszedłeś z Polonii w atmosferze skandalu, a po tobie Ebi Smolarek...

- Widocznie Ebiemu też tam coś nie pasowało. I nie chodziło nam o pieniądze, ale o to, że jeśli ktoś podpisuje umowy, to powinien ich dotrzymywać. Myślę, że postępowanie pana Wojciechowskiego było mało profesjonalne.

- Gdyby nie ta sytuacja, to zostałbyś w Polonii?

- Moim celem od dawna był wyjazd i rozwijanie się za granicą. Przydarzyła się oferta Hannoveru, trzeba było ją wykorzystać.

- Poprzez kontuzję wypadłeś z kadry Polski. Euro oddala się od ciebie...

- Jest jeszcze prawie cały sezon na przekonanie trenera Smudy. Wierzę, że swoją grą i golami to osiągnę.

- Widziałem, jak podczas treningu koledzy z Hannoveru pstrykali cię kilka razy w ucho. Za co?

- Bo ograli mnie w jednym z ćwiczeń. Musieliśmy przyjąć piłkę i podać ją koledze, tak żeby nie spadła na ziemię. To stare wygi, ale niedługo to ja będę pstrykał ich w ucho.

- Rozmawiasz już z kolegami po niemiecku ?

- Robię postępy, razem z moją dziewczyną mamy nauczycielkę niemieckiego, daje nam lekcje 3 razy w tygodniu po godzinie. Mamy już mieszkanie w Hanowerze, więc wszystko układa się świetnie. Poza tym, że nie mogłem jeszcze zagrać w nowej drużynie. Ale to nastąpi.

Najnowsze