Robert Lewandowski i społka nie weszli w to spotkanie najlepiej. Niewymuszone straty, frustacje i niedokładność - tak można opisać 45 minut w wykonaniu Bayernu Monachium. Wszystko to sprawiło, że zarówno zawodnicy, jak i Carlo Ancelotti schodzili do szatni w napiętej, nerwowej atmosferze.
Początek drugiej połowy to prawdziwe oblężenie bramki gospodarzy. Bayern atakował z każdej możliwej strony, jednak w jego akcjach brakowało dokładności i porozumienia. Frustracja podopiecznych Carlo Ancelottiego rosła z minuty na minutę, tak samo jak nadzieja i motywacja gospodarzy, którzy walczą o utrzymanie w lidze.
Trener Bawarczyków dokonał aż trzech zmian. Na boisku pojawili się Douglas Costa, Arjen Robben i Rafinha, sprawiając, że gra Bawarczyków wyraźnie przyspieszyła. Mimo wszystko defensywa Ingolstadt wciąż tłumiła wszystkie ataki liderów tabeli. Zawodnicy gospodarzy uwierzyli w to, że są w stanie wywalczyć remis. Ich marzenia zabił jednak Arturo Vidal, który po wyśmienitej wrzutce Thomasa Muellera zdobył długo wyczekiwaną bramkę. Chwilę później gospodarzy po pięknym rajdzie dobił Arjen Robben.
Bayern Monachium zdobył dziś trzy punkty i pewnie plasuje się na pierwszym miejscu tabeli Bundesligi. Podopieczni Carlo Ancelottiego muszą jednak przypomnieć sobie czasy swojej szczytowej formy, ponieważ już w środę zmierzą się z Arsenalem Londyn w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów.
FC Ingolstadt - Bayern Monachium 0:2
Bramki: Vidal 90, Robben 91
Żółte kartki: Bregerie, Gross - Lewandowski
Ingolstadt 04: Hansen - Bregerie, Matip, Tisserand - Hadergjonaj, Cohen, Morales, Suttner - Lezcano (74' Hinterseer), Gross (79' Lex), Leckie (89' Jung)
Bayern Monachium: Neuer - Lahm (80' Rafinha), Martinez, Hummels, Alaba - Kimmich (74' Robben), Alonso (65' Costa), Vidal - Mueller, Lewandowski, Alcantara