Borussia przedłuży miłość do Łukasza Piszczka

2017-03-29 4:00

Łukasz Piszczek (32 l.) wkrótce podpisze nowy kontrakt z Borussią Dortmund. To będzie już PIĄTA umowa reprezentanta Polski z tym klubem. Według najnowszego porozumienia obrońca kadry ma grać dla BVB do końca sezonu 2018/2019.

Bieżący sezon jest już dziesiątym Piszczka na niemieckich boiskach. Zaczynał w Hercie Berlin (68 meczów w Bundeslidze, 3 gole, 5 asyst), a po trzech latach, w lipcu 2010 r. przeniósł się do Dortmundu. To była wtedy najlepsza decyzja z możliwych, a trzeba zaznaczyć, że poza Borussią jego agent Bartłomiej Bolek prowadził wtedy rozmowy jeszcze z czterema klubami z Bundesligi.

W BVB Polak pojawił się jako rezerwowa opcja dla Patricka Owomoyeli, ale bardzo szybko okazał się lepszy od konkurenta. Dość powiedzieć, że już po pierwszym sezonie w barwach BVB Piszczek został wybrany na najlepszego prawego obrońcę Bundesligi. Do tej pory Polak zagrał dla BVB 174 mecze w lidze niemieckiej, w których strzelił 14 goli i zaliczył 32 asysty. A licząc wszystkie rozgrywki, ma już w barwach BVB ponad 250 meczów na koncie.

Na przestrzeni lat interesowało się nim kilka innych wielkich klubów, mówiło się nawet, że pytał o niego sam Jose Mourinho, w tamtych czasach trener Realu Madryt. A jeszcze niedawno hiszpańskie media sugerowały, że o Piszczku pomyślała Barcelona, szukająca wzmocnień na prawy bok obrony. Te plotki nigdy jednak nie znalazły przełożenia na transfer, a Piszczek za każdym razem przedłużał umowę z Borussią. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zaczynał od pensji na poziomie miliona euro, ale każda prolongata kontraktu podwyższała mu dość znacznie apanaże. Według naszych ustaleń najnowszy kontrakt, który zdaniem "Kickera" zostanie niedługo podpisany, powinien mu zapewnić około 2,8 miliona euro za rok.

Zdaniem wielu Łukasz gra właśnie najlepszy sezon w Bundeslidze. Nie tylko jest pewniakiem w obronie, ale zaskakuje skutecznością w ataku. Strzelił już w tym sezonie pięć goli, co daje mu. trzecie miejsce wśród strzelców Borussii, za Aubameyangiem i Dembele. Ma też trzy asysty na koncie.

W Dortmundzie jest na tyle popularny i rozpoznawalny, że został też "ojcem chrzestnym". lwa, który kilka lat temu urodził się w miejscowym zoo. Ale nie ma się co dziwić, bo na boisku też nieraz pokazywał lwi pazur.

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Najnowsze