Franck Ribery ostro o FIFA: Złota Piłka to polityka. Nie ma sensu brać udziału w gali

2015-01-24 11:02

Przypomniał o sobie Franck Ribery! Niestety, nie na boisku, a podczas wywiadu. Rezerwowy Bayernu Monachium chyba wciąż nie wybaczył jurorom Złotej Piłki, że dwanaście miesięcy temu to nie jego obwołano najlepszym piłkarzem świata. Stwierdził bowiem, że dopóki Cristiano Ronaldo oraz Lionel Messi grać będą w piłkę, udział innych piłkarzy w gali FIFA nie ma sensu: - Mamy tam być, by zrobić sobie zdjęcie? Moim zdaniem ta nagroda to polityka!

- Co roku jest to samo. Nawet zdobycie mistrzostwa świata nic nie daje. Manuel Neuer jest najlepszym bramkarzem świata od dwóch czy trzech lat, zdobył mistrzostwo Niemiec, wygrał mundial został najlepszym golkiperem turnieju, ale to nie wystarczyło. Nie rozumiem tego - skomentował decyzję o przyznaniu tytułu piłkarza numer jeden na świecie po raz drugi z rzędu Cristiano Ronaldo.

Jerzy Dudek: Złotą Piłkę wygrał najładniejszy piłkarz [WYWIAD]

Frustracja? Prawdopodobnie. Rok temu skrzydłowy monachijczyków podobnie głośno domagał się zwycięstwa w plebiscycie. Wyników też nie uznał. Argumentował podobnie. Problem w tym, że w swoich opiniach jest względnie odosobniony. Zwyczajnie CR7 i Messi grają od dawna na zupełnie innym poziomie i ich siedmioletnia dominacja w walce o Złotą Piłkę (Cristiano zwycięstwa w 2008, 2013 i 2014, Messi w 2009, 2010, 2011 i 2012) nie wzięła się z przypadku. Jak ktoś regularnie zbliża się do granicy sześćdziesięciu goli rocznie, to trudno, żeby w styczniu oglądał plecy gościa ze statystykami: "podziel przez trzy i masz wynik".

Inna sprawa to kandydatura Manuela Neuera. Zrewolucjonizował futbol. Zmienił sposób postrzegania bramkarza. To fakt. Tyle że gdy bywał potrzebny - jak w półfinale ostatniej Ligi Mistrzów - to znikał podobnie jak partnerzy. No i pozostaje jeszcze pytanie, czy naprawdę za kilkanaście lat wszyscy bramkarze będą pajacować podobnie jak Niemiec. Doprawdy, nigdy nie spodziewaliśmy się, że Kolumbijczyk Rene Higuita nie był szalonym ekscentrykiem, a zwyczajnie gościem, który wyprzedził epokę i jako pierwszy uznał, że pole karne jest za małe dla jednego gościa w rękawiczkach.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze