Robert Lewandowski

i

Autor: East News Robert Lewandowski podczas w meczu Wolfsburg - Bayern Monachium 0-2

Robert Lewandowski: Nie narzekam, że walka o mistrzostwo potrwa do końca

2016-03-07 9:01

W meczu z Borussią Dortmund napastnik Bayernu Robert Lewandowski (28 l.) nie mógł przebić się przez szczelny mur rywali w obronie. Nie odskoczył w klasyfikacji strzelców Pierre'owi -Emerickowi Aubameyangowi (27 l.), ale też rywal go nie dogonił, bo padł bezbramkowy remis. - Mistrzostwo to sprawa otwarta. Musimy mieć się na baczności, bo Borussia tak łatwo nie odpuści – zaznacza Lewandowski.

„Super Express”: - Chyba najbardziej zabrakło wam szczęścia i skuteczności.

Robert Lewandowski: - Jedną bramkę powinniśmy strzelić. Mecz był bardzo dobry, z ofensywną piłką. Pomimo tego, że Borussia chciała zagrać defensywnie, udało nam się stworzyć kilka dobrych sytuacji. Zabrakło nam kropki nad „i” w postaci strzelenia bramki. Mamy niby cały czas pięć punktów przewagi nad Borussią, ale wiemy, że to jest za mało. Do końca sezonu będziemy musieli o to mistrzostwo walczyć. Ale może to i dla nas dobrze, bo niezależnie od tego, czy to Bundesliga czy inne rozgrywki, będziemy musieli być skoncentrowani. Wpłynie to odpowiednio na naszą formę.

- Wydawało się, że odjedziecie wszystkim rywalom i bardzo wcześnie zapewnicie sobie mistrzostwo. Jesteś zaskoczony, że nie jest tak łatwo?

- Ja się akurat cieszę. Nie narzekam, że do końca będziemy musieli walczyć o to mistrzostwo. Przecież w dziewięciu pozostałych spotkaniach Borussia może nawet zdobyć komplet punktów. A co najmniej wygrywać większość meczów.

- W rywalizacji Lewandowski – Aubameyang bez zmian, wciąż masz 23 gole, a rywal 22 w wyścigu po koronę króla strzelców.

- Spokojnie do tego podchodzę, bo doskonale znam to uczucie. Zdaję sobie sprawę, że na całym świecie gazety o tym piszą. Dla mnie jako napastnika najważniejsze jest to, żeby strzelać systematycznie. Ile na koniec sezonu będę miał ja, a ile Pierre? Za bardzo mnie to nie obchodzi. O koronie króla strzelców pomyślę na koniec sezonu.

- Przebicie rewelacyjnego poprzedniego sezonu, w którym we wszystkich rozgrywkach strzeliłeś 49 goli, to twój cel?

- Zobaczymy, jeszcze praktycznie cały rok mi na to został. Najważniejsze, żeby ten mój licznik bił cały czas w górę.

- Arjen Robben chyba nigdy się nie zmieni. W sobotnim meczu znów grał samolubnie, co denerwowało głównie ciebie i Arturo Vidala.

- Parę razy faktycznie mógł lepiej się zachować. Ale wiadomo, że taki jest jego styl. Trzeba jednak zaznaczyć, że czasami nam też pomaga, stara się oszukiwać rywali. Ale w meczu z Borussią to nie jego akcje głównie zaważyły na braku zwycięstwa. Arturo Vidal trafił w poprzeczkę, szkoda, że to nie wpadło. Jest niedosyt, ale trzeba szanować to, co się ma.

- Widziałem, że odwiedziłeś szatnię Borussii. Jak przyjęli cię byli koledzy z drużyny?

- Cały czas mam tam kolegów, z którymi utrzymuję kontakt. Po meczu można już na luzie porozmawiać, bo przed – z wiadomych przyczyn jest o to trudno (śmiech). Jednak jak się jest na boisku, to nie myśli się o przyjaźniach.

- Faktycznie, sentymentów nie było, kilka razy piłkarze Borussii ostro cię faulowali.

- Taka jest piłka, każdy walczy o swoje, ja też. Ostatnio wygraliśmy u siebie 5:1, teraz bezbramkowy remis, więc teoretycznie w dwumeczu jesteśmy lepsi.

Najnowsze