Raper podkreślił zaangażowanie i serce, które zawsze nr 16 zostawiał na boisku. Wyraża również żal do władz klubu, że pozwalają odchodzić takim legendom jak Błaszczykowski czy też Sebastian Kehl. Jak deklamuje, Kuba jest "człowiekiem honoru, który w sercach kibiców BVB zawsze będzie miał miejsce w pierwszym składzie".
M.I.K.I. podkreślał przywiązanie do barw klubowych Błaszczykowskiego i to, że nie zdecydował się on nigdy samemu na oferty z innych klubów (w tym ze znienawidzonego w Dortmundzie Schalke). Podreśla, że Kuba jest "bohaterem, legendą i mistrzem". Co więcej, określa go mianem "Tottiego" Borussi i chciałby, aby "dostał on pomnik ze złota".
Trzeba przyznać, nie każdego piłkarza żegna się w taki sposób...
Zobacz także: Janusz Wójcik o DOPINGU: Niektóre dyscypliny wymagają, żeby się lekko naszprycować [WIDEO]