Andrzej Niedzielan - sześć goli w pięciu meczach. Jego sekret to mocna kawa

2010-09-14 12:00

Dzięki Andrzejowi Niedzielanowi (31 l.) Korona Kielce zajmuje trzecie miejsce w lidze. "Wtorek" strzela bramki jak na zawołanie i z sześcioma trafieniami jest najskuteczniejszym zawodnikiem ligi. "Super Express" poznał tajemnicę wielkiej formy napastnika Korony.

Niedzielan znakomicie współpracuje z Edim Andradiną. W meczu z Polonią (3:1) "Wtorek" strzelił dwie bramki, a Edi jedną. Piłkarze przyjaźnią się poza boiskiem, a Brazylijczyk wyjaśnia nam, dlaczego Niedzielan jest aż tak skuteczny.

- Wszystko dlatego, że po treningu często pijemy razem kawę. I to bardzo mocną. To dodaje Andrzejowi sił - wyjaśnia Edi. - To bardzo komunikatywny chłopak. Zdarza nam się usiąść i pogadać. Na pewno nie przy soku pomarańczowym, ale przy kawie. Jestem Brazylijczykiem i uwielbiam ten napój. Andrzej też jest kawoszem. Kiedy już siądziemy przy kawce, to analizujemy grę i szukamy sposobów na kolejnych przeciwników - dodaje Edi.

Przeczytaj koniecznie: Najman: Saleta, walcz za darmo!

Niedzielan imponuje formą, ale na razie nie chce mówić o walce o tytuł króla strzelców Ekstraklasy. Jego celem są tylko zwycięstwa Korony. I to najlepiej tak efektowne jak ostatnio z Polonią.

- Wygraliśmy z jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa Polski - podkreśla Niedzielan. - Oni grają każdy mecz pod ogromną presją, a my robiliśmy swoje. A ja? Chcę dobrze wykonywać swoją pracę, a teraz chyba idzie mi nieźle, co? Trzeba się tylko cieszyć. Oby ta passa trwała jak najdłużej.

W meczu z Polonią Niedzielan zagrał przeciwko Arturowi Sobiechowi (20 l.), z którym przyjaźnił się podczas gry w Ruchu Chorzów. Młody napastnik twierdził nawet, że Niedzielan był jego mentorem.

- Oczywiście pogadaliśmy sobie po meczu, choć Artur nie był w najlepszym humorze, bo przegrał. Jest jednak na tyle młodym i dobrym zawodnikiem, że jestem pewien, że będzie błyszczał - zapewnia napastnik Korony.

Niedzielan wie, dlaczego Korona gra w tym sezonie tak dobrze. Jego zdaniem receptą na sukces jest idealna współpraca na boisku.

- Gramy razem, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. To zdaje egzamin, rywale nie mają czasu, by rozwinąć skrzydła - mówi Niedzielan, który już szykuje się na mecz z kolejnym faworytem - Wisłą Kraków.

- Nie będziemy krzyczeć i pompować balonu, że nam się należy mistrzostwo czy europejskie puchary. Teraz jedziemy na Wisłę, chcemy tam zdobyć punkty, a życie pokaże, co będzie dalej. Nie jesteśmy faworytami i cieszymy się z tego, bo nie ciąży na nas presja - analizuje Niedzielan.

Najnowsze