Biografia trenera Legii. Henning Berg pił na kadrze, przemycał żonę do hotelu [ZDJĘCIA]

2015-05-05 9:57

Dziś Henning Berg (46 l.) jest stonowany, wyważony, mało kontrowersyjny, ale. nie zawsze tak było. W biografii, która jutro będzie miała polską premierę, trener Legii przyznaje, że w trakcie kariery zdarzyło mu się kilka dużych wyskoków. Jak choćby "nielegalne" picie w trakcie mistrzostw świata. Szkoleniowiec mistrzów Polski był także niepoprawnym romantykiem, czemu dał wyraz... przemycając żonę do hotelu!

W książce "Henning Berg. Z Manchesteru do Warszawy" Norweg przyznaje, że w trakcie mundialu we Francji (1998 r.) zabalował z Erikiem Myklandem, kolegą z reprezentacji. Poszedł pić, bo. był zły na trenera Drillo Olsena, że ten wystawiał go na pozycji prawego obrońcy, a nie na stoperze.

"Musiałem odreagować i gdy wyszedłem tego wieczoru, wiedziałem, że będę pił. Dawno nie byłem w tak dobrym humorze. Do teraz pamiętam, jak wspaniale było napić się zimnego piwa i odetchnąć. Drugie piwo, trzecie i poczułem, że nie dam rady przestać. - relacjonował tamto zdarzenie Berg. I przyznał, że nie chciał słyszeć o powrocie do hotelu, mimo że o północy zawodnicy powinni być w pokojach. Joachim Forsund, autor biografii Berga, tak pisał o tym, co działo się później.

PP. Lech Poznań - Legia Warszawa: Zobacz WSPANIAŁE oprawy kibiców obydwu drużyn! [WIDEO]

"Henning wciąż nie chciał wracać. Powinien tu gdzieś być klub nocny, słyszał jak ktoś to mówił. Przy avenue Pavie znaleźli Club Paradise. Wypili jeszcze kilka piw. Gdy zrobiło się w pół do czwartej i każdy z nich miał już za sobą siedem czy osiem piw, zdecydowali się wracać. Byli zadowoleni. Pijani i zadowoleni... Mimo że ledwie trzymali się na nogach, udało im się niezauważenie wślizgnąć do domków, które dzielili z kolegami". Niestety dla nich, w klubie nocnym spotkali dziennikarza, który opowiedział o wszystkim w redakcji i zrobiła się wielka afera. Piłkarze szli jednak w zaparte.

"Henning i Erik znów siedzieli w domku trenera i znowu zarzekali się, że nie pili kropli alkoholu. Marnie się czuli tam stojąc i kłamiąc. Stali i kłamali trenerowi prosto w twarz. Wiedzieli, że on wie, że kłamią. Ale mieli nieodparte wrażenie, że on pragnie, aby skłamali. Nie chciał odsyłać dwóch najlepszych zawodników do domu, chciał wygrywać mecze".

Finał Pucharu Polski. Przemysław Ofiara: Z Pucharem, ale bez klasy

Trener Legii przyznał też piszącemu książkę dziennikarzowi, że. przemycał żonę do hoteli, w których mieszkała reprezentacja Norwegii. "Opowiadałem ci o tym, jak szmuglowałem Line do hotelu dla zawodników w Oslo? Zawsze tam była, gdy mieliśmy zgrupowanie reprezentacji. Żadna inna żona tam nie mieszkała. Nie było wolno. Mieliśmy się koncentrować na meczu, mieliśmy mieć spokój... Ale ja zamówiłem pokój dla Line na drugim piętrze. Właściwie mieszkałem z Ronnym, ale nocowałem z Line. MUSIAŁEM ją tam mieć".

Najnowsze